Takie ogłoszenia pojawiły się na gorzowskich działkach
(fot. Tomasz Rusek)
Do tej pory, przez lata, działkowicze (w Gorzowie kawałek ziemi ma 8 tysięcy rodzin, czyli - w sumie - około 24 tys. ludzi!) mogli palić liście i odpady zielone od 16 października do 15 kwietnia. - Najczęściej w ogień trafiały liście chore, które trzeba było szybko utylizować, żeby nie zaraziły innych roślin. A taki długi termin pozwalał na przeprowadzenie porządków w sprzyjających temperaturach, gdy jeszcze nie było śniegów i mrozów. Choć w tym roku jeszcze 13 kwietnia na ziemi leżał śnieg - mówiła nam w czwartek Wiesława Krenz z ogrodów Leśnik przy ul. Roosevelta.
Tymczasem od kilku dni na wszystkich ogrodach pojawiają się ogłoszenia z krótszym terminem! Dla tysięcy ludzi to zaskoczenie. Okazuje się, że przez nową ustawę śmieciową skróceniu uległa też zgoda na palenie zielonych odpadów. Nowy termin to okres od 1 listopada do 28 lutego. Pan Tadeusz, też z Leśnika, jest oburzony. - Mamy swoje lata, działkowicze to głównie starsi ludzie. I teraz okazuje się, że poza tym nowym terminem to wory mamy targać do spalarni w Chróściku. Żarty jakieś! - mówi gorzowianin.
Ale to nie żarty, tylko twarde przepisy. - Mówią o nich i zmienione zapisy ustawy, i nowa uchwała Rady Miasta z maja tego roku. Nie ma mowy o wyjątkach czy możliwym przesunięciu terminu. Będziemy egzekwować to prawo - ostrzega komendant straży miejskiej Czesław Matuszak.
Więcej w piątkowym, papierowym wydaniu ,,GL" dla Gorzowa i północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?