Pojechaliśmy do tej szkoły. Codziennie od poniedziałku do czwartku uczniowie otrzymują jabłka, rzodkiewki czy paprykę. - Ja za papryką nie przepadam, ale rzodkiewka jest pyszna - stwierdza Daniel z Id. Z kolei Kacper mówi rezolutnie: - A ja wszystko lubię!
Wicedyrektorka Beata Mrozowicz przyznaje, że były u niej dwie mamy, którym nie podobają się szkolne warzywa. - Przyszły kilka dni temu, a mówiły o ogórkach, których nie mieliśmy od tygodnia, i których już nie otrzymamy - dziwi się dyrektorka. - Ale przyznaję, że właśnie krojone ogórki następnego dnia nie wyglądają dobrze. Warzywa dostarczają nam co dwa dni. W poniedziałek dostajemy je także na wtorek i właśnie we wtorek te ogórki nie zachęcały do jedzenia.
Szkoła posiada chłodnię, w której ta żywność jest przechowywana. - I wszystkie warzywa prócz ogórków następnego dnia są świeże - dodaje B. Mrozowicz. - Tę próbę wytrzymują rzecz jasna również owoce. A samą akcję uważam za bardzo cenną, bo większość dzieci nie jest nauczona jedzenia warzyw. Widać to podczas szkolnych obiadów, gdy maluchy jak ognia boja się surówek.
Agencja Rynku Rolnego w Gorzowie, która odpowiada za realizację programu "Warzywa i owoce w szkołach" na terenie naszego województwa przeprowadziła już kontrole w kilku szkołach i u dostawców. - Nie jest źle, choć oczywiście zdarzają się poobijane jabłka - pokazuje protokoły Ryszard Kołodziej, dyrektor ARR. W kilku z nich czytamy, że problemem jest monotonia dostarczanych warzyw np. papryka przez cały tydzień i ogórki, które szybko się psują. - Ogórki już wycofaliśmy z listy. Zwróciłem też uwagę dostawcy, że zielona papryka nie jest dobrym pomysłem, bo dzieci jej nie lubią - tłumaczy R. Kołodziej.
Dyrektor ARR przypomina, że ministerstwo rolnictwa przygotowuje zmiany w rozporządzeniu dla programu unijnego. Przede wszystkim będzie możliwość wyboru warzyw. A szkoły, w których są kuchnie, będą mogły przygotowywać je u siebie. Będzie też więcej dostawców, co pozwoli skrócić czas transportu owoców i warzyw do szkół.
- Jeśli do szkół trafią nieświeże warzywa, dyrektor nie powinien ich przyjmować i zgłosić nam taki fakt. A my, jako agencja za taką dostawę nie zapłacimy - informuje R. Kołodziej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?