Dzieci w wieku 11 i 7 lat ukradły plecaki klientom na basenie przy ul. Źródlanej. Wyciągnęły z nich pieniądze, które od razu wydały w barze na terenie basenu. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, kradzież została zarejestrowana na monitoringu. Pracownicy basenu zorientowali się, że coś jest na rzeczy, kiedy kolejne osoby przychodziły zgłaszać kradzież swoich rzeczy. Ktoś przyniósł różowy telefon, który znaleziono w męskiej toalecie.
Metody małych złodziei
- Od razu wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. Zaczęliśmy sprawdzać nagranie z monitoringu, szybko odkryliśmy, kto stoi za tymi kradzieżami. To był chłopiec, jak się okazało, 11-letni z młodszą siostrą w wieku 7 lat. Mieli doskonale opanowaną technikę. On kręcił się w pobliżu rzeczy, które chciał ukraść, potem siadał na plecaku i przesuwał się w bardziej ustronne miejsce. Siostra podchodziła, brała plecak i biegła do przebieralni. Tam szukali w plecakach pieniędzy. Wszystko, co znaleźli, zaraz wydawali w barze, przejadali te pieniądze - opowiada Zbigniew Zdzitowiecki, prezes WOPR, kierujący zespołem ratowników na basenie.
Pobicie i pijaństwo
Okazało się, że dzieci przebywały na basenie z mamą, która w tym czasie się opalała i nie wiedziała o wyczynach swoich dzieci. Wezwano policję, przesłuchano świadków, ukradzione rzeczy trafiły z powrotem do właścicieli. - Szkoda mi tych dzieci, bo są małe, całe życie przed nimi - dodaje Z. Zdzitowiecki.
Jak się jednak okazuje, to niejedyny incydent, do jakiego doszło z udziałem małoletnich. Basen jest czynny zaledwie od soboty. Już pierwszego dnia pogotowie musiało przyjechać do pijanej szesnastolatki. Dziewczyna zataczała się, niemal straciła przytomność. Podobno nie wiedziała dokładnie, ile wypiła alkoholu. Niewiele brakowało, a doszłoby do nieszczęścia. Z kolei w niedzielę, na terenie basenu doszło do porachunków między uczniami żarskiej podstawówki. Chłopcy rozstrzygali między sobą zadawnione zatargi, jeden drugiemu połamał nos. - Policja przyjeżdża tu kilka razy dziennie, patroli nie brakuje. Ale nie brakuje też głupoty, ostrzegamy, że mamy 27 kamer, część z nich została wymieniona na nowsze. Wszystko widać, wszystko się rejestruje - mówi Zdzitowiecki.
Najsłodsze muzeum w Warszawie czyli projekt, który działa na zmysły
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?