Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci uratowały szpaka. Ptak zaprzyjaźnił się z rodziną. Podkrada jedzenie, zasypia na dłoni

emer
Szpak chętnie dotrzymuje towarzystwa "swojej rodzinie"
Szpak chętnie dotrzymuje towarzystwa "swojej rodzinie" Czytelniczka
Pierwsze znalazły go dzieci. Usłyszały, bo darł się wniebogłosy. Wpadł w rośliny, pewnie dlatego przeżył. Jako jedyny.

Z roślin wyciągnął go Jasiu. Zaniósł do babci, całe życie o niebiańskim dla zwierząt sercu. Piszczał, znaczy głody. Dostał robaki. Zasnął. Gdy się obudził, od razu zaczął krzyczeć i otwierać dziób. Trafił do pudełeczka i do domu w Jastrzębnik w gminie Santok. Żeby nie stała mu się krzywda, bo zwierząt w na podwórko sporo.

Mijał dzień za dniem. Ptaszek rósł, obrastał w piórka. Jak rodzina zorientowała się, że to szpak, do menu wkradły się owoce, czereśnie, porzeczki… Ptaszek jadł i spał, spał i jadł. Po jedzeniu od razu zasypiał.

Wreszcie zaczął chodzić. Świetnie czuł się w domu, ale i na podwórku coraz lepiej – chodził, zbierał robaki, skubał trawkę. I niemal nie odchodził od pani, krok w krok za nią. Najlepiej czuł się na jej ramieniu. Ale gdy z dłoni zrobiła gniazdko, wskoczył do niego błyskawicznie. Kiedy obierała ziemniaki, wskoczył do wody, w której były. Od tego dnia gospodyni stawiała obok miseczkę dla niego. Jakie miał używanie…

Piórka rosły, widać było, że wkrótce poleci. Na podwórku ciągle był pilnowany. Pies go nie ruszał, kilka razy ostrzeżony. Ale przed kotami szpaczka trzeba było chronić.

Ptaszek zaprzyjaźnił się z innymi członkami rodziny. Nie bardzo jednak kocha dzieci. Zdecydowanie bardziej woli ciocię czy pradziadka Jasia. Oczywiście ubóstwia babcię Jasia.

Aż wreszcie poleciał, najpierw nieporadnie, później coraz lepiej. Fruwał i ciągle domagał się jedzenia. Któregoś razu poleciał na orzech i nie przyszedł na noc do domu. Babcia Jasia myślała, że już nie wróci. Rano wyszła do zwierząt i niemal od razu „Mały” wylądował na jej ramieniu. Od tego czasu zawsze śpi na dworze, ale rano ląduje na ulubionym ramieniu.

Nie lubi, kiedy babcia Jasia rozmawia przez telefon. Wtedy wrzeszczy najgłośniej. Jakby chciał, żeby przestała i zajęła się nim. Kiedy wsiadała do samochodu, by odwieźć syna, poleciał za autem. Porzucony wylądował na stole u sąsiadów. Na szczęście ludzie we wsi już wiedzą, że to swój szpak i nikt go nie przegania. Na swoje podwórko wrócił, gdy tylko usłyszał głos pani.

Z pradziadkiem Jasia lubi jeść, kuzynce Oli podskubuje bransoletkę, kolczyki. Z nią też najchętniej „rozmawia”. Z ciocią Bożeną lubi posiedzieć na słońcu – siada na jej dłoń i już po chwili przechyla łepek, aż zaśnie. Z nimi jest tylko przez chwilę. Dłużej przebywa tylko z babcią Jasia…

Zobacz też, jak szpak dba o swój dziób:

Polecamy także: Czy ptak drapieżny może być towarzyski? Oczywiście!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska