Dawid Bieniasz mieszka ze swoją mamą i rodzeństwem w Ołoboku koło Świebodzina. Chłopczyk urodził się z niewykształconą stopą. Lekarze z Lubuskiego Ośrodka Rehabilitacyjno-Ortopedycznego w Świebodzinie obiecali, że kiedy dziecko będzie miało rok, to je zoperują. Tymczasem Dawid skończył półtora roku, a terminu zabiegu nie było. Wtedy zdesperowany ojciec przyjechał po pomoc do naszej redakcji. - Pomóżcie mojemu dziecku - prosił pod koniec lutego zeszłego roku. (Pisaliśmy o tym po raz pierwszy 29 lutego 2008 r. w tekście "Ratujcie nóżkę Dawida").
Amputacji nie było
Natychmiast skontaktowaliśmy się z lekarzem prowadzącym z LORO i ten nas zapewnił, że dziecko trafi do szpitala na początku marca i słowa dotrzymał. Kilka dni później Dawid już był na oddziale, ale... tylko jeden dzień. Ojciec zabrał stamtąd syna, bo lekarze chcieli amputować stopę. Skontaktowaliśmy się z zastępcą ordynatora Cezarym Chełchowskim , który tłumaczył nam, że to najlepsze rozwiązanie, bo szanse na rekonstrukcję stopy są minimalne. Jednak w rozmowie z nami nie wykluczał, że inny ośrodek ortopedii dziecięcej w Polsce może się tego podjąć i jeśli ojciec do niego się zgłosi, to da mu adresy i skierowanie.
Po tej rozmowie skontaktowaliśmy się Kliniką Ortopedii Dziecięcej w Poznaniu i zapytaliśmy, czy tamtejsi ortopedzi podejmą się tej rekonstrukcji. Usłyszeliśmy odpowiedź twierdzącą. Dawid został przyjęty do poznańskiej kliniki pod koniec kwietnia. Operacja się udała, ale lekarze zastrzegali, że trzeba czasu, aby się przekonać, czy przeszczep kości pięty się przyjmie.
Wszystko już dobrze
- Przyjął się, ortopedzi z Poznania właśnie to potwierdzili - mówił nam dzisiaj szczęśliwy ojciec, który specjalnie przyjechał, żeby pokazać nam biegającego synka. - To dzięki wam - podkreślał. Twierdził też, że po naszym artykule otworzyło się wiele serc i drzwi. - Ludzie nam deklarowali pomoc - podkreślał. Dzięki temu było za co kupić specjalny wózek inwalidzki dla Dawida.
Teraz chłopiec już coraz rzadziej go potrzebuje. W kwietniu Dawida czeka kolejna operacja. - Trzeba mu wyprostować krzywą od urodzenia kość piszczelową - opowiada A. Miśkowiec. Lekarze mówią, że nóżka i tak będzie trochę krótsza, ale to wyrówna but ortopedyczny. - Jest też z czasem szansa na jej wydłużenie - podkreśla ojciec Dawida. - Tak czy owak, mój syn będzie pełnosprawny, a nie inwalidą bez stopy - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?