Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki interwencji "Gazety Lubuskiej" dzieci z przedszkola na os. Pomorskim w Zielonej Górze zjadły ciepły obiad

Piotr Jędzura 68 324 88 46 [email protected]
Dzięki interwencji "GL” dzieci z przedszkola "Wesoła żyrafa” zjadły w czwartek smaczny, ciepły obiad
Dzięki interwencji "GL” dzieci z przedszkola "Wesoła żyrafa” zjadły w czwartek smaczny, ciepły obiad fot. Mariusz Kapała
W czwartek o mały włos, a przedszkolaki z "Wesołej żyrafy" na os. Pomorskim przez cały dzień jadłyby tylko kanapki. Bo nie było jak ugotować obiadu. Po naszej interwencji dostały ciepły posiłek ze szkoły ekologicznej.

- W środę w przedszkolu "Wesoła żyrafa" było czworo dzieci, dziś jest już 41. A na os. Pomorskim przecież nie ma gazu. Więc dzieci będą jeść kanapki - poinformowali nas wczoraj rodzice maluchów. - Czegoś tu nie rozumiemy, że przy takiej akcyjności, zrywie do pomocy, nie można było dowieźć termosów z ciepłą zupą z innej placówki? - pytali. Zdaniem rodziców to chyba żaden problem, aby strawę przygotować w innym przedszkolu, które nie ma kłopotów z gazem. Dzięki temu dzieci miałyby przynajmniej jeden konkretny posiłek.

O sytuację zapytaliśmy dyrektorkę zespołu edukacyjnego nr 3 Bogumiłę Stankiewicz, której podlega przedszkole. - Może faktycznie to moja wina, ale staramy się, żeby dzieci miały ciepłe dania i takie przecież dostawały. W środę były gorące parówki, ciepła herbatka i kakao. - Byłam pewna, że gazu nie będzie tylko do środy, a tu się przedłużyło - przyznała dyrektorka. Zapewniła jednak, że po interwencji "GL" skontaktuje się z naczelnikiem wydziału oświaty i zapyta o możliwość dowiezienia zupy do przedszkola z innej placówki. - Rozumiem, że rodzice chcieliby, aby dzieci miały na przykład kaszkę - mówiła B. Stankiewicz.
W międzyczasie zadzwoniliśmy do wiceprezydent Wiolety Haręźlak. Obiecała nam, że dzieci w przedszkolu dostaną ciepłą zupę. I natychmiast skontaktowała się z placówką.
Przed południem już było pewne. - Ciepła zupa będzie, zostanie dowieziona z kuchni w szkole ekologicznej - zapewniła dyrektorka Stankiewicz.

Zespół edukacyjny na os. Pomorskim radził sobie jednak z brakiem gazu jak tylko mógł. W przedszkolu jest kuchenka elektryczna i piecyk. Szkoła też ma tylko jedną kuchenkę elektryczną. - W szkole było 100 uczniów. Dostali gulasz i bułkę - mówiła wczoraj B. Stankiewicz. O wiele lepiej wyglądał posiłek przedszkolaków. - Kurczak w potrawce warzywnej, zupa oraz na deser galaretka - wyliczyła dyrektorka. Mimo trudności technicznych ciepłe dania były przygotowywane. - Gdybym miała jeszcze jedną kuchenkę elektryczną, to sami przygotowalibyśmy zupę dla naszych dzieci - przyznała szefowa zespołu edukacyjnego.
Rodzice zapewniali nas, że nie mają żalu do kierownictwa. Bo doskonale wiedzą, że placówka radzi sobie jak może i zdają sobie sprawę z kłopotów wynikających z braku gazu. Ale uważają, że przedszkolu należało pomóc. - Ktoś wcześniej mógł o tym pomyśleć i zaoferować pomoc w dostarczeniu i przygotowaniu ciepłych obiadów. Brak gazu nie był przecież tajemnicą - mówili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska