Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji strażaków Collegium Polonicum w Słubicach nie spłonęło. A było naprawdę groźnie.

We wtorek, 31 lipca, po godz.22.00 w Collegium Polonicum wybuchł pożar. W jego wyniku spaliła się część dużej auli. Z ogniem walczyło kilkanaście zastępów straży pożarnej.
Zgłoszenie dostaliśmy tuż po 22.00. Po przybyciu na miejsce okazało się, że zajęta jest część dachu - relacjonował Michał Borowy, zastępca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Słubicach.

Wszędzie było widać strażaków. Przy uczelni zaparkowało 10 wozów. Z tyłu budynku były kolejne 2.
- Choć szybko udało się stłumić ogień, z budynku wciąż wydostawał się gryzący dym. Dogaszanie trwało aż do 6.00 rano. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Pewne jest, że pożar zaczął się od dachu. - Dym wydostawał się na zewnątrz, później ogień wgłębiał się w struktury dachu - mówi Borowy.

Straty materialne na pewno są duże, choć akcja strażaków zapobiegła zniszczeniu kolejnych części uczelnianego kompleksu. Reszta Collegium Polonicum ocalała.

- Nie wiadomo jeszcze, jakie prace trzeba wykonać. Czy trzeba będzie część szkód naprawić, co wymienić czy też odbudować. Nikt tego na razie nie wie. Specjaliści będą to badać. To na pewno potrwa - mówił nam wczoraj Krzysztof Wojciechowski, dyrektor administracyjny słubickiej uczelni.

Budynek był ubezpieczony. - Jesteśmy szczęśliwi, że nic się nikomu nie stało. To jest najważniejsze - dodał dyrektor Wojciechowski.

Jak informuje uczelnia, funkcjonowanie Collegium Polonicum, w tym utworzonego niedawno Uniwersyteckiego Liceum Ogólnokształcącego, nie będzie zakłócone.

- Zajęcia, wykłady, prace biurowe - wszystko odbywać się będzie zgodnie z planem. Duża aula jest zamknięta, ale reszta budynku pozostała nie naruszona - poinformował dyrektor.

Więcej w czwartkowympapierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz na www.plus.gazetalubuska.pl

Zobacz akcje z pożaru w Collegium Polonicum