Gdy wchodzimy do zakładu fryzjerskiego, wita nas uśmiechnięta blondynka w różowym fartuszku. Wygląda tak młodo, że można ją wziąć za praktykantkę. Już po chwili rozmowy wiadomo jednak, że mamy do czynienia z zawodowcem. - Od ośmiu lat pracuję jako fryzjerka, ale na swoim leci mi czwarty rok. Całe szczęście, że się odważyłam - mówi pani Ewelina.
Pomógł tata i pośredniak
Najpierw była praca w dużym salonie w Gorzowie. Potem pani Ewelina zdecydowała się wynająć pomieszczenia na własny zakład w Gościmiu. - Bałam się, że nie będzie klientek, ale tata podtrzymywał mnie na duchu i właściwie to on namówił do własnego biznesu. Bardzo pomogła mi unijna dotacja z urzędu pracy. Dostałam na rozkręcenie interesu 11 tys. zł, ale dużo pomogli też rodzice i teściowe - opowiada kobieta.
Rok temu pani Ewelina przeniosła zakład do własnego domu. Z pomocą męża przerobiła część budynku i dopiero wtedy poczuła, że jest naprawdę na swoim. - Łatwo nie było, bo potrzebny był projekt i pozwolenie na budowę. Trzeba było zainwestować w remont, ale wreszcie mam to, o czym marzyłam - mówi fryzjerka.
Inwestuje w siebie
Dziś na wspomnienie obaw sprzed kilku lat pani Ewelina się śmieje, ale przyznaje, że pieniądze same nie płyną do zakładu. - Są miesiące, że zarabiam tylko na opłaty, są i takie okresy, że jest dużo klientek i nie narzekam. Nie mam we wsi konkurencji, ale dbam o klientki i dostosowuję się do nich z grafikiem - mówi kobieta. Dodaje, że wciąż się uczy i inwestuje w kursy, bo w jej zawodzie trzeba być na bieżąco z trendami i kosmetykami do pielęgnacji włosów. Zaczynającym własny biznes radzi, by wierzyli w swoje siły i nie bali się wyzwań. - Warto też szukać porady i dotacji w urzędach pracy - mówi.
Sympatyczną fryzjerkę chwalą klientki. - Nigdy nie ma problemów, żeby się umówić na dzień i godzinę. Ewelinka farbuje i obcina lepiej i taniej niż w Drezdenku. I jeszcze pożartować u niej można - mówi Ewa Szafranek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?