Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziękujemy! Pomogliście młodej mamie. Pani Małgosia nie mogła uwierzyć, że nasi Czytelnicy tyle jej ofiarowali

Aleksandra Łuczyńska 0 68 363 44 60 [email protected]
W kilka godzin mieszkanie zapełniło się meblami. Mariusz Krzemieniecki i Adam Frydrychowicz ustawiali je z uśmiechem na twarzach
W kilka godzin mieszkanie zapełniło się meblami. Mariusz Krzemieniecki i Adam Frydrychowicz ustawiali je z uśmiechem na twarzach fot. Aleksandra Łuczyńska
Kolejny raz nasi Czytelnicy nie zawiedli! W ciągu kilku dni odebraliśmy dziesiątki telefonów od osób, które przejęły się losem pani Małgorzaty i jej córeczek. Młoda mama dziękuje wszystkim, którzy jej pomogli.

Małgorzata Szczygłowska nie mogła się nadziwić kiedy w sobotę rano do jej mieszkania panowie Grzegorz i Bartek z Zielonej Góry zaczęli wnosić meble.

Narożnik kuchenny, lodówkę, mnóstwo ciuszków dla dzieci, przetworów domowych, pościeli, ręczników i wiele, wiele innych rzeczy. To był dopiero początek, bo w dwie godziny później w drzwiach stanęli kolejni ludzie dobrego serca. Mariusz Krzemieniecki przyjechał z wujkiem, Adamem Frydrychowiczem. Przywieźli kolejne dary od naszych Czytelników.

- Przeczytałem w gazecie, że jest potrzebny transport, więc się zgłosiłem - mówi skromnie pan Mariusz. - Mam duży samochód pomyślałem, że pewnie będziecie mieć problem, chciałem jakoś pomóc. Razem z panem Adamem przez ponad godzinę, z uśmiechem na twarzach, wnosili na pierwsze piętro ciężkie meble, szafę, łóżeczko dla dziecka, wózek... Wymienić wszystkiego nie sposób.

Nie wie jak dziękować

Najważniejsze, że puste do tej pory mieszkanie zapełniło się darami od naszych Czytelników. Pan Małgorzata ze zdumieniem przyznaje, że nie spodziewała się takiego odzewu. Nie ma pojęcia jak się odwdzięczyć. Jeszcze tydzień temu wraz z dziećmi, 3 - letnią Klaudią i 9 - miesięczną Wiktorią, nie miała gdzie spać. Po interwencji radnej, Ewy Wojciechowskiej, wójt gminy udostępnił, bezdomnej kobiecie mieszkanie w ośrodku zdrowia.

To tymczasowe rozwiązanie, za trzy miesiące pani Małgorzata znowu będzie musiała szukać nowego domu. Na razie wprowadziła się do mieszkania, którym nie było choćby jednej szafki czy łóżka.

Potraficie pomóc!

Na łamach "GL" apelowaliśmy do naszych Czytelników o pomoc. I nie zawiedliśmy się. Od środy telefony w redakcji w Zielonej Górze i Żarach urywały się. Dzwoniliście niemal z całego województwa, a meblami, które ofiarowaliście można by umeblować nie jedno a kilkanaście mieszkań.

- Chyba przez tydzień będę to wszystko układać, sortować - mówi z radością pani Małgorzata. - Całe szczęście, że są jeszcze ludzie, którzy mogą pomóc. Wśród prezentów znalazły się też koperty, w jednej 20, w drugiej 100 złotych i kartka z życzeniami. - Przydadzą się na pewno - mówi młoda mama tuląc małą Wiktorię.

Drodzy Czytelnicy! Wiedzieliśmy, że możemy na Was liczyć i zawsze, kiedy apelujemy o pomoc dla kogoś, kto znalazł się na życiowym zakręcie, pomożecie. Jeśli nie materialnie, to przynajmniej dobrym słowem. A ono też się liczy! Po raz kolejny nie zawiedliście!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska