W środę, 19 kwietnia, w Nowogrodzie Bobrzańskim, dzielnicowy st. asp. Jerzy Spychała i strażnik miejski Józef Cichowicz, zauważyli mężczyznę, który siedział na barierce mostu nad rzeką Bóbr. Wyglądało to tak, jakby za chwilę chciał z niego skoczyć. Policjant natychmiast zatrzymał radiowóz i podbiegł w stronę desperata. Gdy ten zauważył policjanta zaczął krzyczeć w jego stronę, żeby nie podchodził, bo skoczy. Dzielnicowy zaczął rozmowę z mężczyzną, próbował go uspokoić i jednocześnie zbliżał się do niego.
- Zobaczyliśmy tego pana, jak siedział na barierce mostu przodem do rzeki. Natychmiast zatrzymaliśmy radiowóz. Dzielnicowy ruszył do akcji, ja zostałem w samochodzie, żeby nie przestraszyć desperata. W pewnym momencie trzasnąłem drzwiami. Wtedy mężczyzna odwrócił wzrok w moją stronę a dzielnicowy błyskawicznie ściągnął go z barierki – powiedział nam strażnik miejski Józef Cichowicz.
Policjant zaprowadził mężczyznę do radiowozu i wezwał karetkę. Niedoszłym samobójca okazał się 55-letni mieszkaniec Nowogrodu Bobrzańskiego. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że mężczyzna ma ponad 2 promile. Z mężczyzną trudno było nawiązać kontakt. Lekarz pogotowia ratunkowego zadecydował, że do czasu wytrzeźwienia mężczyzna może przebywać w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w zielonogórskiej komendzie. Po sprawdzeniu okazało się, że nie była to pierwsza próba odebrania sobie życia przez mężczyznę. Dotychczas w porę reagowali członkowie rodziny. Tym razem mężczyzna miał szczęście, że w pobliżu przejeżdżali policjant ze strażnikiem, którzy zapobiegli tragedii.
Zobacz też: Desperat na Piastowskiej w Piotrkowie. Groził, że wysadzi blok i chciał skoczyć z okna
Przeczytaj również:Śmiertelne potrącenie na S3 koło Nowego Miasteczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?