W 1977 r. Roman Polański miał sfotografować dla magazynu "Vogue Hommes" kilka dorastających dziewcząt. Chciał je pokazać "tak, jak naprawdę wyglądają: seksowne, zuchwałe i na wskroś ludzkie". Do sesji potrzebował dziewcząt różnych narodowości: Szwedkę, Francuzkę, Amerykankę i Niemkę".
44-letniemu reżyserowi podsunięto jako jedną z kandydatek Sandrę (imię Samanthy Geimer zmieniono na potrzeby publikacji). Jak wspomina Polański, matka dziewczyny wydawała się zachwycona pomysłem sesji. Sam reżyser, kiedy zobaczył Samanthę, rozczarował się. "Mniej więcej mojego wzrostu, szczupła i pełna gracji, z niespotykanym w jej wieku bezdźwięcznym, chrapliwym głosem - ładna, ale nic nadzwyczajnego" - pisze Polański.
Już podczas sesji reżyser zauważył na szyi dziewczyny sińca czy "malinkę". Zapytał, czy tak urządził ją jej chłopak, którym chwaliła się, że ma czarny pas karate. Odpowiedziała, że to jego dzieło, ale nie powstało podczas lekcji karate. Później Samantha często zmieniała bluzki, pokazując "ładne piersi", a robiła to "bez śladu skrępowania". Pozowała pewnie, jak zawodowa modelka. Mówiła o swojej fascynacji jedną z okładek "Playboy'a".
Podczas kolejnego spotkania Samantha przyznała się Polańskiemu, że uwielbia szampana, a ze swoim chłopakiem poszła do łóżka od razu, kiedy tylko się poznali. Wyjawiła, że rozpoczęła życie seksualne, gdy miała... 8 lat.
Roman Polański kolejne zdjęcia chciał robić dziewczynie w willi Jacka Nicholsona, bo tam było akurat "dobre światło". Tam pili "dobrego francuskiego szampana Crystal". Reżyser szczegółowo przytacza potem każdy ruch Samanthy: jak się rozebrała, jak oblizywała kostkę lodu, jak gryzła kostkę cukru, jak bawiła się strumieniami w jacuzzi...
Później dziewczyna przyznała, że ma astmę i źle się czuje w gorącej wodzie. Wyszła z jacuzzi, a Polański - z basenu, w którym w tym czasie pływał. Oboje poszli do zaciemnionego pokoju. Wytarli się nawzajem. Reżyser zaczął ją pieścić i całować. Wylądowali na kanapie. "Nie miała zahamowań, jej doświadczenie nie budziło wątpliwości" - wspomina twórca "Wstrętu" i "Matni". - "Wsunąłem się w nią. Nie pozostawała bierna". Mówiła, że "jest w porządku".
Kiedy później reżyser odwoził Samanthę do domu, udzielał jej wskazówek, jak poprawnie recytować Szekspira, bo akurat dziewczyna przerabiała w szkole "Sen nocy letniej". Polański nie wiedział, że miała 13 lat.
Wszelkie cytaty pochodzą z książki Romana Polańskiego "Roman", Wydawnictwo Polonia 1989 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?