Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyna nie odbierała telefonu to zadzwonił na policję strasząc, że się zabije

(th)
Ponad cztery godziny akcji, zaangażowanie do działań policjantów, negocjatorów i straży pożarnej. To efekt wczorajszego wybryku pijanego mężczyzny z Żagania, który grożąc samobójstwem chciał za pośrednictwem policji zmusić znajomą do nocnego spotkania.

W poniedziałek po godz. 23.00 oficer dyżurny żagańskiej komendy policji odebrał telefon od mężczyzny, który nie przedstawiając się, podał numer telefonu komórkowego swojej znajomej i powiedział, żeby ta osoba w ciągu dwóch minut skontaktowała się z nim. Mężczyzna miał czekać w samochodzie pod domem. - Z kontekstu rozmowy wynikało, że rozmówca może popełnić samobójstwo. Kiedy telefon komórkowy znajomej nie odpowiadał, dyżurny oddzwonił do mężczyzny informując go o tym - opowiada Sylwia Woroniec, oficer prasowa żagańskiej policji. - Wtedy on zapowiedział, że za chwilę rozbije się na jednej z żagańskich ulic samochodem i, że można już wysyłać karetkę pogotowia i straż pożarną. Mężczyzna nie chciał powiedzieć gdzie się znajduje i jak się nazywa.

Policjanci szybko ustalili, że dzwoniący jest mieszkańcem Żagania. O zdarzeniu zostali poinformowani negocjatorzy. Funkcjonariusze skontaktowali się w nocy ze znajomą mężczyzny, a następnie z jego rodziną. Okazało się, że był on w swoim mieszkaniu, jednak nie chciał otworzyć drzwi. Dopiero wezwanie strażaków skłoniło go do otwarcia mieszkania. W czasie rozmowy mężczyzna zaprzeczył, że to on dzwonił do dyżurnego. - Był nietrzeźwy. W czasie zatrzymania miał 1,3 promila alkoholu w organizmie - informuje S. Woroniec.

Dziś policjanci przedstawili mężczyźnie zarzuty. Za wybryk grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska