- Już od ponad dwóch tygodni macie wolne. Powiedzcie, czym są dla was wakacje?**Kacper: - Dla mnie to odpoczynek od szkoły. Mogę pograć z chłopcami i porozmawiać z dziewczynami. Jestem prawdziwym przyjacielem dziewczyn. Marzena: Właśnie mi podpowiada co mam zrobić z Grzesiem. Bo my ze sobą chodziliśmy, ale on mnie wykorzystał. Bo chciał, żebym go tylko ganiała. I teraz nie wiem, czy mam do niego pisać liścik i pytać czy będzie ze mną chodził... Milena: - Jeszcze pomyślimy. Ale teraz mamy rozmawiać o wakacjach. Mamy właśnie czas, żeby wyjść na dwór, pobawić się z koleżankami. I nie trzeba się uczyć. Kacper: **- To jest najlepsze!
- A gdzie najchętniej odpoczywalibyście podczas tych dwóch miesięcy błogiego lenistwa?**Kacper: - Nad morzem. W zeszłym roku tam byłem. Cały czas pływałem i się opalałem. Ale nie dałem się opalić na czarno, uciekałem przed słońcem do wody. W tym roku też pojadę. Milena: - Ja też najbardziej lubię morze. Zwłaszcza, kiedy jadę tam razem z rodzicami. Marzena: - Na razie jesteśmy na półkolonii. I z całą grupą dopiero co wróciliśmy z Karpacza. To dopiero był wyjazd. Dostaliśmy na pożegnanie długopisy, piórniki i desery. Kacper: - Ja dostałem kiełbasę, bo byłem głodny i potem już nie mogłem wziąć deseru. Milena: - Ale to nieważne. Przecież widzieliśmy prawdziwe i sztuczne wodospady. Tam było pięknie. Bardzo lubię takie wyprawy. Tylko, że w autokarze wszyscy mieli chorobę lokomocyjną. Kacper: **(śmiech) Tak, i zatrzymywaliśmy się na każdej stacji, żeby biec do ubikacji.
- Będziecie gdzieś jeszcze razem wyjeżdżać?
Marzena: - Pan Hubert, nasz opiekun, obiecał nam wyjazd do zoo. To dopiero będzie zabawa. Zobaczymy wszystkie zwierzęta.
Kacper: - A mi już grożą, że zamkną mnie w klatce z małpami. Bo niby zachowuję się jak małpa. Niech pani zobaczy, czy oni mówią prawdę? (W tym momencie chłopiec naśladuje małpkę.)
Milena: - O tak, zamkniemy cię tam. A ja z Marzeną będę szukała białego tygrysa, bo bardzo chciałabym zobaczyć go na żywo. Do tej pory widziałam go tylko na zdjęciach. Jest cudny!
Kacper: - A wie pani, gdzie ja bym zamknął te dziewczyny?
- Gdzie?**Kacper: - Z mamutami. Milena: - (z oburzeniem) Przecież mamuty wyginęły! Kacper: - No to ze słoniami. One mają takie długie uszy i będzie im łatwiej wysłuchać dziewczyn. Bo one często marudzą. Tak jak np. z tym Grzesiem. Milena: - Bo to jest ważne i wcale nie marudzimy. Poza tym dalej nie wiem, czy mu napisać ten liścik? Kacper: **- Sama pani widzi.
- Dobrze, zostawmy temat Grzesia, bo go tu z nami i tak nie ma. Powiedzcie mi, co robicie kiedy pada deszcz?**Milena: - Siedzimy w domu i oglądamy bajki na dvd. Czasem przychodzi do mnie Marzena albo ja do niej i razem się bawimy. Marzena: - Ale nigdy nie wpuściłabym Kacpra, bo go dobrze nie znam. Kacper: - Ja sobie dam radę sam. Włączam muzykę głośno i zaczynam śpiewać. Wie pani, takie różne babskie piosenki... Marzena: - Lubię jeszcze rysować. Np. postacie z bajek lub zwierzęta. Kacper: - Ja też lubię rysować. Kiedyś narysowałem Marzenę, ale ona o tym nie wie. Milena: **- Akurat. Przecież ty nie umiesz rysować.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?