Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki grasują przy ul. Wrocławskiej

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Dziki pojawiły się w centrum miasta. W tle widać nawet ul. Wrocławską. Zwierzęta nic nie robiły sobie z miejskiego zgiełku.
Dziki pojawiły się w centrum miasta. W tle widać nawet ul. Wrocławską. Zwierzęta nic nie robiły sobie z miejskiego zgiełku. fot. Katarzyna Lorkowska
- Locha bez problemu forsowała ogrodzenia, warchlaki nic sobie nie robiły z ludzi i szczekających na nie psów - alarmuje Czytelniczka.

Jest ich coraz więcej, podchodzą coraz bliżej. Dziki pojawiają się już nie tylko na skraju lasów przyległych do miejskich osiedli. One wchodzą do przydomowych ogródków. Wczoraj dostaliśmy alarmującego maila od Katarzyny Lorkowskiej.

Nawet pies się boi

Czytamy w nim m.in.: "Przesyłam zrobione dzisiaj zdjęcia dzików, które spokojnie szabrowały sobie w ogródkach przy ul. Chmielnej i Gronowej. Locha bez problemu forsowała ogrodzenia, dziki nic sobie nie robiły ani z ludzi, ani ze szczekających na nie psów. Chodziły po ogrodzie, na którym zwykle bawi się mój dwuletni syn - zastanawiam się, co się stanie, jeśli wrócą akurat w chwili, kiedy on tam będzie szalał. Nawet pies boi się dzisiaj wyjść na ogród, widocznie zostały na noc w okolicy i czuje ich zapach".

Tak, jak napisała, Czytelniczka przysłała fotografie. Widać na nich, że dziki w ogóle się nie bały błysku fotograficznej lampy. Podeszły tak blisko, że można by nawet zobaczyć, jaki mają kolor oczu. Podobnych sygnałów mamy coraz więcej. W sprawie dzikiej zwierzyny list elektroniczny przysłała Czytelniczka z okolic ul. Władysława IV.

Mam ogromnego stracha

- Locha z warchlakami podeszła w pobliże szkoły SP-7. Było ją widać z pobliskich bloków. Widział ją mój syn, gdy wracał ze spaceru. Mam również córkę, która uczęszcza do tej placówki. Teraz mam ogromnego stracha. Zastanawiam się, czy puścić ją samą do szkoły. Coś z tymi dzikami trzeba zrobić. Ja nie mówię, żeby od razu wystrzelać, ale jakoś przepłoszyć - obawia się kobieta.

Zielonogórzanie coraz częściej pytają: co zrobić, gdy na drodze stanie nam dzika zwierzyna? Zastępca dyrektora w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze Krzysztof Poczekaj podkreśla, że przede wszystkim nie powinniśmy dokarmiać dzików. - To naganne. W ten sposób zapraszamy je do siebie - zaznacza stanowczym tonem.

Wczoraj przedstawiciele nadleśnictwa, na specjalne życzenie władz miasta, pisali poradnik pt. jak zachować się, gdy napotkamy na stado dzików. No właśnie, jak? - Nie zaczepiajmy ich, nie płoszmy - radzi główny specjalista Służby Leśnej Marcin Urbaniak. - Nie jesteśmy w stanie przewidzieć ich reakcji. Podczas spaceru nie zachowujmy się jednak cicho. To niedobrze, gdy zwierzę jest zaskoczone naszą obecnością. Sygnalizujmy więc swoją obecność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska