Historia derbów jest długa i barwna. Jerzy Synowiec, znany w Gorzowie mecenas i były prezes Stali, do dziś wspomina mecz z 1978 r. w Zielonej Górze. Miał wtedy 25 lat. Podczas bijatyki na trybunach stracił... rękaw eleganckiego, skórzanego płaszcza. A do domu wracał dużym fiatem bez szyby. - Rękawa nie udało się odzyskać... - wspomina z uśmiechem.
Z kolei w 1991 r. od emocji kipiał stadion w Gorzowie. Spotkanie było bardzo zacięte, a w jednym wyścigu
Jarosław Szymkowiak z Morawskiego Zielona Góra przewrócił na wirażu Piotra Śwista ze Stali. Po chwili na torze pojawił się mężczyzna w gustownym golfie i wyprowadził cios na głowę "Szymka". Okazało się, że tym krewkim bokserem był... ojciec Śwista.
Roman Bukartyk z Gorzowa ogląda derby od pół wieku. - 30, 40 lat temu laliśmy Falubaz aż huczało! Ale nie dziwiło to nawet zielonogórzan, bo przecież nasz klub był wtedy w Polsce potęgą. Tacy żużlowcy, jak Rysiek Fabiszewski czy Mietek Woźniak musieli ciągnąć zapałkę, który z nich będzie choćby rezerwowym! - wspomina. - Derby powinny być świętem w obu miastach. Ja jestem zdania, że nieważne kto, byle wygrał lepszy.
Zobacz naszą relację live: Falubaz Zielona Góra - Caelum Stal Gorzów, derby na żywo!
Wybierz najlepszego żużlowca ostatniej kolejki. Wejdź i zagłosuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?