Jacek, szef funkcjonującej od 1998 r. w Międzyrzeczu pizzerii wie co mówi. Wszak nie raz będąc w Italii spotkaliście się, że we włoskim lokalu jej wyrób miał za cienkie podłoże, ciasto nie było odpowiednio wyrobione, a dodatków tyle co kot napłakał. Jeżeli na taki włoski ,,specjał’’ nie natrafiliście, zwłaszcza w oblężonych przez turystów miastach, to mieliście szczęście. W Międzyrzeczu, i to bez względu na pizzerię, ciężko spotkać taki kulinarny bubel.
Film: Dlaczego warto jeść pizzę (x-news)
Święto Pizzy po międzyrzecku
W ,,Caruso’’ w Dzień Pizzy otworzyli jak zwykle, o 11-tej. Wcześniej z lodówki wyciągnięto ciasto i Jacek wraz z Antkiem przystąpili do obróbki. – Jeżeli ten zapas przygotowanego wczoraj ciasta nie wystarczy, to dorobimy nowe – mówi szef lokalu.
A na zapleczu szef kuchni walczy z olbrzymim, jak to na szefa przystało nożem, z dodatkami. Bo pizza to przecież nie tylko ciasto, choć kupując czasami w markecie tanią pizzę, to wydaje się, że tak. Chwilę później w metalowej misie urabiane jest mięso. Osobno drobiowe i wieprzowe. Tymczasem na naszych oczach trwa walka z ciastem. Musi być pulchne, wyrobione. I lewa ręką i prawą i podrzut i chwyt…
Domowy przepis na pizzę (,,Dzień Dobry TVN'')
Podstawa to ciasto, ale i dodatki
Jak się wyrabia dziennie czasami setkę, a bywa że i więcej, to taka robota tylko z pozoru jest lekka. W końcu na cieście lądują dodatki i to wcale nie jeden czy dwa. Wystarczy podnieść głowę znad stołu do wyrabiania i już widać ile tego jest. Oczywiście nie wszystkie na raz. No i wreszcie nadchodzi wiekopomna, jakże fotogeniczna chwila, kiedy Antoni wsuwa surową jeszcze pizzę do pieca. Kilka minut i gotowa. Teraz do kartonu. I znowu nieoceniony Antoni specjalnym okrągłym nożem tnie pizzę na kawałki i… można przystąpić do wyrobu kolejnej porcji specjału.
Międzyrzecka załoga jak rodzina
A jest się co uwijać, bowiem w Caruso zamówić można prawie 30 rodzajów pizzy. Ośmioosobowa ekipa ma co robić. Zwłaszcza latem, kiedy w ogródku mnóstwo gości, no i
kiedy nie ma pandemii. Jak z dumą podkreśla szef lokalu, przez pandemię nie zwolnił ani jednego pracownika. – Mamy ten plus, że jesteśmy najstarsi w mieście, ale jeżeli ktoś akurat zaczynał przed pandemią, to naprawdę ma ciężko – mówi Jacek Krupa. – Nasza załoga to jak rodzina i to wcale nie taka z którą najlepiej wychodzi się na zdjęciach.
No to smacznego, wszak Dzień Pizzy najlepiej uczcić pizzą.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?