Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś Dzień Pizzy. Wszyscy wiedzą jak smakuje. My sprawdziliśmy w międzyrzeckiej pizzerii, jak się ją tworzy.

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Mistrz Antonio podczas podrzutu ciasta.
Mistrz Antonio podczas podrzutu ciasta. Dariusz Dutkiewicz
Włosi jedzą pizzę na tony? Prawda. Tylko, że oni spożywają ją jako przystawkę. – Praktycznie jedzą pizzę przy każdej okazji, od rana do wieczora, ale z innymi potrawami – mówi szef pizzerii ,,Caruso’’ Jacek Krupa. – U nas każda pizza to swoiste, wyrabiane ręcznie, dzieło samo w sobie. Bo w Polsce pizza to z reguły danie główne.

Jacek, szef funkcjonującej od 1998 r. w Międzyrzeczu pizzerii wie co mówi. Wszak nie raz będąc w Italii spotkaliście się, że we włoskim lokalu jej wyrób miał za cienkie podłoże, ciasto nie było odpowiednio wyrobione, a dodatków tyle co kot napłakał. Jeżeli na taki włoski ,,specjał’’ nie natrafiliście, zwłaszcza w oblężonych przez turystów miastach, to mieliście szczęście. W Międzyrzeczu, i to bez względu na pizzerię, ciężko spotkać taki kulinarny bubel.

Film: Dlaczego warto jeść pizzę (x-news)

Święto Pizzy po międzyrzecku

W ,,Caruso’’ w Dzień Pizzy otworzyli jak zwykle, o 11-tej. Wcześniej z lodówki wyciągnięto ciasto i Jacek wraz z Antkiem przystąpili do obróbki. – Jeżeli ten zapas przygotowanego wczoraj ciasta nie wystarczy, to dorobimy nowe – mówi szef lokalu.
A na zapleczu szef kuchni walczy z olbrzymim, jak to na szefa przystało nożem, z dodatkami. Bo pizza to przecież nie tylko ciasto, choć kupując czasami w markecie tanią pizzę, to wydaje się, że tak. Chwilę później w metalowej misie urabiane jest mięso. Osobno drobiowe i wieprzowe. Tymczasem na naszych oczach trwa walka z ciastem. Musi być pulchne, wyrobione. I lewa ręką i prawą i podrzut i chwyt…

Domowy przepis na pizzę (,,Dzień Dobry TVN'')

Podstawa to ciasto, ale i dodatki

Jak się wyrabia dziennie czasami setkę, a bywa że i więcej, to taka robota tylko z pozoru jest lekka. W końcu na cieście lądują dodatki i to wcale nie jeden czy dwa. Wystarczy podnieść głowę znad stołu do wyrabiania i już widać ile tego jest. Oczywiście nie wszystkie na raz. No i wreszcie nadchodzi wiekopomna, jakże fotogeniczna chwila, kiedy Antoni wsuwa surową jeszcze pizzę do pieca. Kilka minut i gotowa. Teraz do kartonu. I znowu nieoceniony Antoni specjalnym okrągłym nożem tnie pizzę na kawałki i… można przystąpić do wyrobu kolejnej porcji specjału.

Międzyrzecka załoga jak rodzina

A jest się co uwijać, bowiem w Caruso zamówić można prawie 30 rodzajów pizzy. Ośmioosobowa ekipa ma co robić. Zwłaszcza latem, kiedy w ogródku mnóstwo gości, no i
kiedy nie ma pandemii. Jak z dumą podkreśla szef lokalu, przez pandemię nie zwolnił ani jednego pracownika. – Mamy ten plus, że jesteśmy najstarsi w mieście, ale jeżeli ktoś akurat zaczynał przed pandemią, to naprawdę ma ciężko – mówi Jacek Krupa. – Nasza załoga to jak rodzina i to wcale nie taka z którą najlepiej wychodzi się na zdjęciach.
No to smacznego, wszak Dzień Pizzy najlepiej uczcić pizzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska