Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś KSSSE AZS PWSZ zagra w Toruniu

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
W nowym środowisku Agnieszka Makowska radzi sobie coraz lepiej. Jej zdaniem KSSSE AZS PWSZ powinien z taką grą spokojnie zająć co najmniej szóste miejsce.
W nowym środowisku Agnieszka Makowska radzi sobie coraz lepiej. Jej zdaniem KSSSE AZS PWSZ powinien z taką grą spokojnie zająć co najmniej szóste miejsce. Bogusław Sacharczuk
Pojedynkiem z gdyniankami gorzowianki zakończyły występy w roli gospodyń. Bilans jest dodatni, ale to nie koniec testu. W sobotę przekonamy się, ile KSSSE AZS PWSZ jest wart na wyjeździe. Rywal nie byle jaki: Energa Toruń.

W środę akademiczki po raz czwarty zeszły z boiska niepokonane. Dzięki ograniu trzy dni temu BI SSA 74:58 nasze dziewczyny zajmują wysokie, czwarte miejsce. Przed nimi są tylko faworyci: ekipy z Polkowic i Krakowa oraz rewelacyjne Artego Bydgoszcz. Wszystkie z kompletem punktów, za to KSSSE AZS PWSZ przegrał tylko raz, z Wisłą Can-Pack.

- Zakładaliśmy, że budowanie nowego zespołu trochę potrwa. Tak naprawdę przed sezonem wziąłbym w ciemno te cztery zwycięstwa. To było maksimum, co mogliśmy ugrać. Szkoda słabszej drugiej połowy z krakowiankami, bo wtedy obraz byłby nieco inny. Jeszcze lepszy i można by się wówczas tylko cieszyć. Prawie komplet wygranych to ogromny kapitał, który potwierdza potencjał drużyny i pozwala realnie myśleć o szóstce - podsumował początkową część rozgrywek trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.

Jak ocenił mecz z gdyniankami? - Od prawie trzech tygodni gramy non stop, więc obawiałem się, czy wytrzymamy kondycyjnie. Na szczęście dobrze zregenerowaliśmy się po pojedynku z Wisłą, choć źle weszliśmy w mecz. Goście takiego problemu nie mieli i stąd nienajlepszy początek, gdy nie trafiliśmy z wypracowanych pozycji. Przez chwilę było nerwowo, ale od drugiej kwarty było już dużo lepiej. Szkoda jednak, że jeszcze przed przerwą nasza przewaga nieco zmalała - powiedział nasz szkoleniowiec.

Zadowolona była też Agnieszka Makowska, która w środę zaliczyła swój najlepszy występ w barwach KSSSE AZS PWSZ Gorzów. - Cieszymy się z kolejnego sukcesu. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach poprawimy skuteczność i grę. Szóste miejsce jest w naszym zasięgu, możemy nawet pokusić się o więcej - przyznała skrzydłowa.
Dziś akademiczki wystąpią w Toruniu. Energa to brązowy medalista mistrzostw Polski, ale w tym sezonie "Katarzynkom" trudno będzie powtórzyć sukces. Nasz rywal od dawna zmaga się z finansowymi problemami, ale teraz jego sytuacja jest szczególnie skomplikowana. Temat zaległości powrócił przy okazji strajku Adrianny Ross w poprzednią sobotę. Jak twierdzą władze klubu, problem polega głównie na braku pieniędzy na dalszą egzystencję. Sytuacja powinna poprawić się w listopadzie, gdy Energa podpisze umowę z drugim strategicznym sponsorem. Jeśli to jednak nie wypali, klub opuszczą wszystkie Amerykanki i zespół zostanie uzupełniony o młode Polki.

Finansowe zawirowania mogą negatywnie wpłynąć na gospodynie sobotniego meczu. Do tego dochodzą kadrowe kłopoty. Kilka zawodniczek leczy urazy, nie doszedł też do skutku transfer byłej koszykarki KSSSE AZS PWSZ Joanny Zalesiak. Mimo to torunianek, które też mają na koncie tylko jedną porażkę, nie wolno lekceważyć. Co prawda krótka ławka w Enerdze to duża szansa dla naszej drużyny, ale w popularnym "Spożywczaku" nigdy nie było nam łatwo. Początek dzisiejszego meczu o godz. 18.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska