Ech, gdzie te czasy, gdy KSSSE AZS PWSZ wygrywał z "pomarańczowymi" nie tylko u siebie, ale także w Polkowicach. Wiele jednak wskazuje, że następnych pięknych chwil nieprędko się doczekamy. Teraz walka idzie bowiem nie o medale, a o przetrwanie zespołu seniorek i samego klubu.
- Zawsze tryskałem optymizmem, ale teraz go u mnie brakuje. Pod względem poziomu sportowego cofnęliśmy się o pięć, sześć lat. Musimy się mocno zastanowić nad przyszłością koszykówki, bo czuję, że miastu nie jesteśmy potrzebni. Co więcej, mam wrażenie, że cały gorzowski sport został zepchnięty na zupełny margines... - stwierdził podczas piątkowego spotkania ze sponsorami KSSSE AZS PWSZ trener Dariusz Maciejewski.
Na najbliższy piątek zaplanowano walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze klubu i być może już wtedy poznamy decyzję, co dalej z akademickim klubem. Nad pierwszą drużyną wiszą czarne chmury i nie jest tajemnicą, że w grę wchodzi nawet wycofanie zespołu seniorek z ekstraklasy.
Iskierką nadziei jest wynik ekspertyzy przeprowadzonej przez zewnętrzną firmę. Jasno wynika z niej, że miejska dotacja była wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem i była związana z działalnością KSSSE AZS PWSZ. - W przypadku braku pieniędzy na działalność, klubowi były udzielane pożyczki i kredyty, również przez członków zarządu. Ci ostatni nie pobierali żadnego wynagrodzenia - poinformował Tadeusz Babij, przewodniczący komisji rewizyjnej klubu. To odpowiedź na zarzuty z magistratu, jakoby działacze czerpali finansowe korzyści za pracę w klubie, a pieniądze były źle wydatkowane.
Wydarzenia z ostatnich miesięcy rzuciły cień na sportową jakość akademiczek. Dlatego nie trudno zgadnąć dla kogo będzie szczęśliwa kolejna odsłona klasyku z CCC. - Finanse zawsze przekładają się na wynik. Do pewnego poziomu doszliśmy wychowankami. W kolejnych sezonach sukcesywnie wzmacnialiśmy drużynę. Były medale, Euroliga. Ale do utrzymania się w czołówce potrzebny jest coraz większy budżet. Trzeba też czuć wsparcie władz miasta. W Gorzowie nie ma tego klimatu. Jestem zwłaszcza zdziwiony, że od sportu odwróciły się też osoby, którym dał on popularność i mandaty radnych - przyznał Maciejewski.
Jedną z ostatnich bitew jego ekipa stoczy dziś. W pierwszym ćwierćfinałowym meczu play off gorzowianki zagrają w Polkowicach. Nie ma się co czarować, tym razem w "świętej wojnie" gra idzie o honorową porażkę.
- Młodzież walczy jak równy z równym z zespołami o niższym potencjale, ale z czołówką jest o to znacznie trudniej. Wtedy liczą się nie tylko umiejętności, ale też psychika. W okrojonym składzie wyrwaliśmy kilka cennych zwycięstw, dzięki czemu pewnie wywalczyliśmy ósemkę. Ale to, niestety, raczej maksimum naszych możliwości - ocenił trener KSSSE AZS PWSZ.
Co musi się zdarzyć, aby napsuć jak najwięcej krwi CCC? Nawet jeśli polkowiczanki będą miały słabszy dzień, a akademiczki zagrają na kosmicznym poziomie, to ławka rywalek jest na tyle długa, że trudno liczyć, by beznadziejną formę pokazała cała dwunastka gospodyń. Znacznie łatwiej powinno być w sobotę u siebie. Początek dzisiejszego meczu o 18.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?