Dzisiaj o 9.00 na ul. Wodociągowej w Strzelcach policjanci chcieli skontrolować BMW. Samochód miał niesprawne światło mijania. - Policjanci postanowili zatrzymać kierującego i pouczyć go o usterce. Po zatrzymaniu "bemki" policjanci polecili kierującemu zjechanie na pobliski parking, co kierujący zrozumiał, ale w trakcie zjeżdżania przyśpieszył i zaczął uciekać, kierując się w stronę centrum miasta - opowiada Andrzej Węglarz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach.
Najpierw przejechał kilkadziesiąt metrów ul. Gorzowską, a później skręcił w drogę gruntową o fatalnej nawierzchni. - Jadąc z dużą prędkością prosty odcinek ok. 300 metrów tej drogi pokonał praktycznie w całości w powietrzu, wybijając się co parę metrów na wysokość do ok. jednego metra - opisuje A. Węglarz.
Ostatecznie tą niebezpieczną przejażdżkę BMW skończyło na poboczu. Z jego dachu wylatywał dym. Kierowcy jednak nie było w środku. - Policjanci szybko ustalili, że kierujący pracuje w warsztacie samochodowym na pobliskiej ulicy. W czasie zmierzania do warsztatu zauważyli, jak ten sam mężczyzna wyjechał z terenu warsztatu innym pojazdem - tłumaczy Węglarz.
W końcu uciekiniera udało się zatrzymać. To 21-letni mieszkaniec Zwierzyna. W czasie wypadku nic mu się nie stało. - Pechowy uciekinier przyznał się do ucieczki - mówi Węglarz i dodaje, że pojazd nie miał aktualnych badań technicznych, nie był ubezpieczony, a mężczyzna kupił samochód dwa dni temu od mieszkańca Drezdenka. Za swoje wyczyny dostał mandat 1 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?