Auta jeżdżące zygzakiem po Nowej Soli, Kożuchowie czy Bytomiu Odrzańskim, to częsty obrazek. Kierowcy starają się omijać dziury powstające każdego dnia. Na drodze bardzo łatwo uszkodzić samochód np. zniszczyć oponę, felgę czy element zawieszenia.
- Trzeba jeździć bardzo ostrożnie, ale zimą to nie nowina - mówi pan Krzysztof, kierowca osobowego volkswagena, który zaparkował w centrum Nowej Soli. - Jeszcze u nas nie jest tak źle, ale np. w Zielonej Górze to prawdziwa tragedia.
To że zima dała nam w kość dobrze wiedzą zarządcy dróg. - Najgorzej jest, gdy temperatura oscyluje koło zera. W dzień kilka stopni na plusie, w nocy na minusie. Za dnia woda wypełnia wszelkie szczeliny w asfalcie. Po zmroku woda zamienia się w lód i rozsadza nawierzchnię. I tak w kółko, co dzień - mówi Andrzej Szymański, kierownik zespołu Powiatowego Zarządu Dróg w Nowej Soli. - To fatalnie działa na drogi, które od dawna po zimie nie były tak zniszczone jak obecnie. A przecież zima się nie skończyła. Mrozy mogą być jeszcze w marcu.
- Na cały rok na utrzymanie dróg mamy 2 mln zł - dodaje Beata Pietrzykowska, szefowa wydziału gospodarki komunalnej urzędu miejskiego w Nowej Soli. - Z tego wydaliśmy już 300 tys. zł. To więcej niż w poprzednich latach, gdy zimy były bardzo łagodne. Mimo niekorzystnej aury postanowiliśmy, aby naprawiać największe wyrwy w miejskich drogach. Wykonawcy mają na to czas do końca tego tygodnia.
Trzeba jednak pamiętać, że nowosolskie ulice to plątanina należąca do trzech instytucji. Obok magistratu i PZD, swoimi trasami zarządza też Zarząd Dróg Wojewódzkich.
PZD na trasy w Nowej Soli, Nowym Miasteczku, Bytomiu Odrzańskim i Kożuchowie ma zarezerwowane 1 mln zł. - A my już wydaliśmy blisko 400 tys. zł. Też postanowiliśmy załatać największe dziury. Robotnicy zalewają je masą bitumiczną przystosowaną do używania w niskich temperaturach. Wiadomo jednak, że nie jest to trwałe rozwiązanie. Prawdziwe remonty zaczniemy w marcu. Jak duże straty są w jezdniach dokładnie będziemy wiedzieć, gdy nastanie wiosna - powiedział A. Szymański.
Mimo że w takich warunkach łatwo uszkodzić samochód, niewielu właścicieli aut decyduje się na dochodzenia odszkodowania od zarządców dróg. Np. w nowosolskim magistracie takie przypadki są dwa, trzy razy w roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?