Droga między Witaszkowem a Kozowem ma pecha. Od lat mieszkańcy proszą o remont felernego odcinka. Walczy o nią również radny powiatowy z tego okręgu, Roman Sikora. - Były takie dni, kiedy po obfitych ulewach nie dało się tędy w ogóle przejechać i kierowcy musieli jechać przez pola - opowiada.
W zeszłym roku starostwo wydało 200 tysięcy złotych, aby wykonać podbudowę oraz wyrównać gruntowy odcinek. Miało to być przygotowanie do położenia dywanika asfaltowego. Nic z tego. Budowa mostu na rzece Werdawa sprawiła, że alternatywną trasą dla wszystkich stała się droga Witaszkowo - Kozów. - Przejeżdżali wszyscy, również ciężkie samochody. W kilka chwil po remoncie było już tylko wspomnienie - mówi Sikora.
Więcej 13 kwietnia w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej lub w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?