Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Echa meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Energa Toruń

Paweł Tracz 0 95 722 69 37 [email protected]
Rosjanka Ludmiła Sapowa (z piłką) jeszcze nie zaprezentowała całej gamy swoich umiejętności. Mimo to nikt nie ma wątpliwości, że to zawodniczka światowego formatu.
Rosjanka Ludmiła Sapowa (z piłką) jeszcze nie zaprezentowała całej gamy swoich umiejętności. Mimo to nikt nie ma wątpliwości, że to zawodniczka światowego formatu. fot. Kazimierz Ligocki
- Jeżeli wychodzimy z takiej opresji, to oznacza, że mamy naprawdę bardzo duży potencjał - mówił po niedzielnym meczu trener gorzowianek Dariusz Maciejewski.

W niedzielę KSSSE AZS PWSZ Gorzów po zaciętym boju pokonał piąty zespół poprzedniego sezonu Energę Toruń 80:69. "Katarzynki" zmusiły nas do wysiłku, z którym zwłaszcza na początku sezonu musimy się liczyć w każdym meczu. Bo w tym roku rywalki akademiczek będą podchodzić do spotkań z nami z myślą "Bij (wice)mistrza!".

Wyniki pierwszej kolejki sprawiły, że do Gorzowa zawitał lider. Z jednej strony nikt nie dopuszczał myśli o porażce we własnej hali, z drugiej w pamięci zakodowane miał ubiegłoroczny pojedynek, gdy szala na korzyść gospodyń przechyliła się dopiero w czwartej kwarcie.

Na papierze rywalki prezentują się przyzwoicie. Doskonale znana u nas Aleksandra Chomać (4 pkt.), Agata Gajda (13) i Magdalena Radwan (3) to nowe twarze Energi. Do tego doświadczone Monika Krawiec (14), Ilona Jasnowska (6) czy Ewelina Gala (0). Wszystkie razem tworzą solidną ekipę, która pewnie jeszcze niejednemu faworytowi napsuje sporo krwi.

Największą furorę zrobiła jednak Alicia Gladden (24). - To szatan, nie kobieta! - krzyknął po jednym z jej zagrań któryś z kibiców. Ale nawet rewelacyjna dyspozycja 24-letniej Amerykanki nie uchroniła przyjezdnych od porażki.

- Początek był dla nas znakomity. Gdy równo z syreną trafiłam w pierwszej kwarcie na 22:11, pomyślałam: kurczę, możemy wygrać. Ale potem wszystko wróciło do normy. Gorzowianki pokazały, że ogranie ich, to dla nas wciąż zbyt trudne zadanie - mówiła Gajda, która przyczynę porażki upatrywała w przewadze wzrostowej gospodyń.
Komplementów akademiczkom nie szczędził serbski szkoleniowiec Energi Elmedin Omanić: - Życzę wam powodzenia w Eurolidze, bo macie silny skład! Punktem zwrotnym meczu była zmiana obrony gospodyń na strefę, przeciwko której już nic nie mogliśmy zrobić. Brakuje mi wysokich zawodniczek podkoszowych, dlatego porażka 11 punktami z wicemistrzem Polski nie jest złym wynikiem.

Najskuteczniejszą zawodniczką AZS-u była Izabela Piekarska (20). W pierwszej kwarcie nasz nowy nabytek prezentował się jednak grubo poniżej oczekiwań. Fatalna skuteczność (na dziewięć rzutów tylko dwa celne) nie wróżyły niczego dobrego.

Na szczęście z każdą minutą "Kruszyna" grała coraz pewniej i po spotkaniu, choć mocno zmęczona, tryskała humorem: - Grałyśmy zbyt nerwowo, ale taka jest cena, gdy chcesz się w debiucie pokazać z jak najlepszej strony. Nie miałyśmy deski, nie grałyśmy naszej koszykówki, o obronie nie wspominając. Cieszy to, że jeszcze do przerwy odrobiłyśmy dystans. Dzięki temu w szatni zeszło z nas ciśnienie i w drugiej części zagrałyśmy już zupełnie inaczej. Agresywniej w obronie, skuteczniej w ataku, czyli tak, jak planowałyśmy przed meczem.
Wysoka wygrana cieszy, ale wątpliwości zostały. W pierwszych kolejkach zmierzyliśmy się z drużynami, z którymi nie mieliśmy prawa przegrać. Jutro w Poznaniu gramy z MUKS-em, kolejnym rywalem "do odstrzału".

Prawdziwe sprawdziany dopiero przed nami, więc jest jeszcze trochę czasu na wyeliminowanie błędów (zgranie to podstawa, bo na razie w ciemno wymienia piłkę między sobą tylko "stary" skład). Najważniejsze, że Ludmile Sapowej (4), Julii Dureice (6), Sydney Spencer (9) i Jeli Vidacić (10) chce się chcieć umierać za Gorzów.

W połączeniu z resztą "sreberek" tworzą ciekawą kompozycję. A ponieważ Maciejewski to świetny budowniczy, więc pewnie bardzo szybko poukłada te wszystkie klocki, z których być może wyjdzie nawet złoty obrazek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska