Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Echo odpowiadało... Sława

Anna Białęcka
Nad Jeziorem Sławskim można odpocząć. Jest ono atrakcją dla plażowiczów, wędkarzy, a przede wszystkim dla miłośników przyrody
Nad Jeziorem Sławskim można odpocząć. Jest ono atrakcją dla plażowiczów, wędkarzy, a przede wszystkim dla miłośników przyrody Anna Białęcka
Dziś opowiemy legendę o Witosławie, nimfach wodnych i echu, zapraszamy na wycieczkę na łąkę Kochana i na pyszne pierogi jak u mamy.

Naszą wyprawę po skarby zaczynamy w Sławie. Warto pamiętać, że niemal wszędzie obowiązują tu płatne strefy parkowania. Zostawmy więc auto w okolicy nowego rynku. To bardzo urokliwe miejsce, od kilku lat duma sławian. W centralnym punkcie stoi fontanna, która w upalne dni daje dużo chłodu, a w chłodniejsze cieszy oczy. Woda obmywa legendarną postać Witosławy. Legenda głosi, że była to córka właściciela pałacu. Lubiła bawić się na dzikiej plaży jeziora. Pewnego dnia z toni jeziora wyłoniły się nimfy wodne i zabrały małą Witosławę do swego podwodnego królestwa. Zrozpaczony ojciec oraz dworzanie biegali wzdłuż brzegu jeziora i szukali zaginionej, wołając imię Witosława. Echo niosło imię po wodzie i wracało odbite od ściany lasu jako "sława". Od tej pory jezioro i całą okolicę nazwano Sławą.

Sławskim ,,skarbem" na pewno jest aleja gwiazd bluesa. Honorową gwiazdę ma tu Tadeusz Nalepa, są tam również gwiazdy Józefa Skrzeka, Apostolisa Anthimosa, Magdy Piskorczyk, Sławka Wierzchowskiego i Ryszarda Riedela.

Potem zapraszamy na spacer po cienistym parku. Zajmuje on 45 ha. Powstał w XIX wieku na terenie dawnego parku pałacowego według projektu Carla Eduarda Petzolda. Platany i sosny czarne oplata zimozielony bluszcz. Widok niesamowity! Jedna ze ścieżek, ta w lewo, poprowadzi nas do zabytkowego barokowego pałacu. Pierwsza wzmianka o tym obiekcie pochodzi już z 1468 roku. W latach 1957-2006 był tu Dom Dziecka. A dzisiaj niech turyści nie liczą na obejrzenie tego ,,skarbu" od środka. Żeby rzucić okiem na zabytkowe mury i spojrzeć na postać św. Nepomucena na dziedzińcu, trzeba pokonać, (nie polecamy!), dziurawe ogrodzenie. Obiekt od sześciu lat pozostaje w prywatnych rękach wrocławianina, który miał wielkie plany rewitalizacji obiektu, na nich jednak jak na razie poprzestał. A pałac w oczach niszczeje, otoczony zachwaszczonym parkiem.

Wróćmy na główną ścieżkę parku. Kierując się w prawo, na zachód, dojdziemy na plażę miejską. To duma sławian. Z nowym pomostem, ścieżkami spacerowymi i tarasami widokowymi na Jezioro Sławskie może być atrakcją nie tylko w upalne dni.

Opuszczamy Sławę, kierujemy się do Radzynia. Tu zadbają o naszą kondycję. Wystarczy auto zostawić na parkingu w pobliżu ośrodka Wratislavia i przesiąść się na rower. Czeka na takich jak my wypożyczalnia jednośladów. W końcu przed nami ok. 10 km (w jedną stronę) jazdy przez las. Widoki przepiękne, powietrze czyste, gorzej z drogą. To typowa ,,powiatówka" Radzyń - Józefów, pełna wybojów i dziur. Wrażliwi na piękno przyrody powinni zwrócić uwagę na tzw. łąkę Kochana. Nazwa pochodzi od nazwiska pierwszego leśniczego, który tu właśnie wypasał swoje konie. Twardzielom polecamy zjazd ścieżką w las. Czeka tam bowiem na nich wiele przyrodniczych atrakcji - drzewa - pomniki, mrowiska, powalone konary i urokliwe bagna. To dodatkowe 3 km, po raczej trudnej leśnej trasie...

Rowerowy wypad można zakończyć w Józefowie lub Lubiatowie, na przykład w klubie jachtowym Chalkos. Wracamy tą samą drogą. Zmęczeni i głodni. Nie można więc odmówić sobie pierogów jak u mamy. A takie są w rodzinnej knajpce w Radzyniu. Z grzybami z okolicznych lasów, ruskie i z sezonowymi owocami. Palce lizać! Jeżeli nie mamy już siły i ochoty, by wsiąść do samochodu, zaplanujmy kolejny dzień nad Jeziorem Sławskim i nocleg. A o taki - w Radzyniu lub Sławie - na szczęście nie jest tak trudno.

Skarb łasucha

Echo odpowiadało... Sława
Anna Białęcka

(fot. Anna Białęcka)

Pierogi z kapustą i grzybami, ruskie, z mięsem, truskawkami, jagodami i z czym tam sobie jeszcze wymyślimy. Takie wspaniałości znajdziemy w knajpce "Pierogi jak u mamy" w Radzyniu. - Każdej nocy lepimy ok. 2 tysiące(!) pierogów - pochwaliła się nam Magdalena Wróblewska, współwłaścicielka rodzinnego biznesu. - Karmimy turystów już od 15 lat.
Pierogi można zjeść na miejscu lub zabrać ze sobą. Porcja to 10 sztuk, kosztuje ok. 10 złotych.

Skarb fotografa

Echo odpowiadało... Sława
Anna Białęcka

(fot. Anna Białęcka)

Wdzięcznym obiektem do fotografowania, spokojnym i cierpliwym, jest figura św. Nepomucena na dziedzińcu pałacu w Sławie. Powstała w XVII wieku, początkowo, do 1743 roku stała na rynku, i nic w tym dziwnego, bo ten święty to między innymi patron jezior. Miłośnicy fotografowania znajdą także wiele ciekawych obiektów w parku miejskim. Bluszcz oplatający niemal wszystkie drzewa robi wrażenie, nadaje temu miejscu tajemniczego wyrazu.

Skarb wędkarza

Echo odpowiadało... Sława
Anna Białęcka

(fot. Anna Białęcka)

- Najchętniej wędkuję z łodzi - powiedział nam Ryszard Kulesza, głogowianin, który ma dom letniskowy w Radzyniu. - Ale turystom polecam łowienie z pomostów, których jest bardzo dużo nad jeziorem. Na przykład wzdłuż drogi między Lubogoszczą a Lubiatowem. Jest ich też dużo na terenie każdego ośrodka lub pola namiotowego.
Uprawnienia do połowu można kupić w sklepie wędkarskim w Sławie. Opłata za sezon wynosi 150 zł, za jeden dzień 15 zł.

Skarb przyrodnika

Echo odpowiadało... Sława
Anna Białęcka

(fot. Anna Białęcka)

"Łąka Kochana" - tu można zrobić sobie przystanek na kanapki i odpoczynek na trasie rowerowej Radzyń - Józefów. Miejsce to jest urokliwe, polana schowana w bujnym lesie, to tzw. użytek ekologiczny. Nazwa pochodzi od nazwiska pierwszego leśniczego - Kochana. Mieszkał on w leśniczówce w pobliskiej osadzie leśnej Myszyńcu. Z łąki można spojrzeć na jezioro, wytrwali wypatrzą leśne zwierzęta i ptaki, których w tej okolicy nie brakuje.

Skarb rowerzysty

(fot. Anna Białęcka)

Trasa rowerowa Radzyń - Lubiatów to ok. 11 km drogą powiatową przez las. Nie ma asfaltu, to ubity trakt, niestety pełen wybojów. Ale widok i zapach lasu rekompensują nam niedoskonałości trasy. Na tych, którzy wybiorą się do Radzynia samochodem, bez własnych rowerów, czeka wypożyczalnia w ośrodku Wratislavia. Opłata za wypożyczenie jednośladu wynosi 5 zł (za godzinę), gokartu 10 zł. Dla piechurów są też kije nordik walking (5 zł za dzień).

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska