Edukacja transgraniczna w czasach pandemii. Maturzyści ruszyli do Niemiec, by napisać egzamin dojrzałości. Wrócą dopiero za kilka tygodni

Słubice i Frankfurt nad Odrą, nazywane również Dwumiastem, znane są ze współpracy transgranicznej. Współpraca ta odbywa się nie tylko na szczeblu samorządowym, ale dotyczy również edukacji. Liceum Ogólnokształcące w Słubicach od lat prowadzi z Gimnazjum im. Karola Liebknechta polsko-niemiecki projekt. Dzięki temu młodzież może uczyć się po dwóch stronach Odry na bardzo przejrzystych zasadach.

Jednak edukacja transgraniczna to w czasach pandemii ogromne wyzwanie. Doskonale przekonali się o tym dyrektorzy obu placówek...

Matura za mostem w dobie koronawirusa

Maria Jaworska, dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego w Słubicach przyznaje, że zorganizowanie matury po drugiej stronie mostu dla uczniów z Polski było bardzo trudnym zadaniem.

- Wraz z dyrektorem Kleefeldem mieliśmy kilka koncepcji. Najpierw uczniowie mieli przechodzić do Niemiec za każdym razem, gdy będą odbywały się egzaminy. Każdy z nich ma trzy egzaminy pisemne i jeden, góra dwa egzaminy ustne, więc musieliby przekroczyć granicę tylko kilka razy. Sanepid zapewnił, że wyda stosowne przepustki. Ale wtedy rząd niemiecki wprowadził ograniczenia, więc pojawił się kolejny problem. Wtedy wpadliśmy na pomysł, by egzaminy pisemne odbywały się w Słubicach. Już uzgadnialiśmy procedury z ministerstwem w Poczdamie, ale wtedy w Polsce wprowadzono obostrzenia - zakaz zgromadzeń powyżej 2 osób. I kolejna koncepcja padła - opowiada nam dyrektor Jaworska.

Koniec końców uzgodniono, że najlepszym wyjściem z sytuacji będzie, jeśli uczniowie z Polski na ten czas zamieszkają w Niemczech.

- Trzeba było zorganizować opiekunów, którzy na ten czas będą mogą zająć się młodzieżą w internacie. Mogliśmy liczyć na pomoc ze strony urzędu miasta we Frankfurcie nad Odrą i wspólnymi siłami udało nam się zorganizować egzamin dojrzałości - dodaje pani Maria.

I stało się. W niedzielę, 19 kwietnia, uczniowie przekroczyli granice. Do kiedy muszą zostać po drugiej stronie mostu? To zależy od harmonogramu, jednak udało nam się dowiedzieć, że ostatnia osoba wróci dopiero 20 maja.

- To było trudne zadanie. Co rusz pojawiały się nowe obostrzenia, które uniemożliwiały nam realizację naszych koncepcji - Maria Jaworska, dyrektor LO w Słubicach

Maturzyści gotowi na egzamin dojrzałości

Postanowiliśmy zapytać młodzież, jak odnajduje się w obecnej sytuacji. - Stres przed każdym egzaminem jest obecny, a to pewnie najważniejszy test w moim życiu. Ale to, że możemy mieszkać teraz we Frankfurcie to dla świetna możliwość i czuję się dużo pewniej mieszkając w tym internacie, niż w domu. Przecież zarazić można się nawet idąc na zakupy, a my tutaj mamy zapewnione wyżywienie oraz wszystko, co jest nam potrzebne do normalnego funkcjonowania - tłumaczy Antek Grabowski, uczeń Gimnazjum im. Karola Liebknechta.

Maturzysta uważa, że zamknięcie szkół z powodu pandemii koronawirusa nie było żadną przeszkodą dla uczniów. - Nauczyciele wysyłali nam materiały, dzięki którym mogliśmy się przygotować do nadchodzących egzaminów i moim zdaniem jestem dobrze przygotowany, by zdać maturę - dodaje Antek.

Koronawirus podzielił Dwumiasto?

Trzeba przyznać, że zamknięcie granic to duży sprawdzian dla współpracy transgranicznej Słubic i Frankfurtu. Niedawno pisaliśmy o wątpliwościach słubickich radnych miejskich, którzy twierdzą, że włodarze Dwumiasta nie udźwignęli problemu pandemii: PRZYGRANICZNE MIASTA W OBLICZU PANDEMII .

Głos w tej sprawie zabrał również wicestarosta słubicki. - Sytuacja tych uczniów, jak w soczewce, pokazuje specyfikę polsko-niemieckiego pogranicza. Symbiozę obu miast, samorządów i trudności będących konsekwencją zamknięcia granicy. O tym problemie pisał nie tak dawno radny Piotr Gołdyn, stawiając tezę o braku podmiotowości Dwumiasta i wszelkich wynikających z tego faktu konsekwencji, niekorzystnych dla mieszkańców Słubic i Frankfurtu. Oto właśnie dowód na słuszność jego analizy - mówi Robert Włodek.

Wicestarosta podkreśla, że główną rolę w przeprowadzeniu matur po niemieckiej stronie odegrali właśnie dyrektorzy placówek edukacyjnych.

- Chciałbym bardzo podziękować pani dyrektor Maria Jaworska i dyrekcji Gimnazjum Karla Liebknechta. Wiem dobrze, że nie było łatwo, ale w końcu udało się im znaleźć formułę umożliwiającą polskim uczniom udział w najważniejszych egzaminach, którą zaakceptowały polskie i niemieckie władze sanitarne - dodaje R. Włodek.

GDZIE JEST KORONAWIRUS W POLSCE?

ZOBACZ TAKŻE:Joanna Jasticzak i jej nauka historii z przymrużeniem oka

wideo: Dzień Dobry TVN