Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edward Daszkiewicz: - Pamiętajmy o Katyniu!

Edward Gurban 68 387 52 87 [email protected]
Edward Daszkiewicz, lat 66, były poseł na Sejm RP III kadencji, wiceprezes Zarządu Głównego Federacji Rodzin Katyńskich, Prezes Oddziału Zielonogórskiego Związku Sybiraków, hobby: muzyka i polityka.
Edward Daszkiewicz, lat 66, były poseł na Sejm RP III kadencji, wiceprezes Zarządu Głównego Federacji Rodzin Katyńskich, Prezes Oddziału Zielonogórskiego Związku Sybiraków, hobby: muzyka i polityka. fot. Filip Pobihuszka
- Jako organizacja nie dopominamy się o żadne odszkodowania. Nie ma ceny za życie ojca, nie ma ceny za życie polskiego oficera - mówi nam Edward Daszkiewicz, wiceprezes Federacji Rodzin Katyńskich.

- Po katastrofie smoleńskiej, część rodzin ofiar zaczęła w mediach używać w odniesieniu do siebie określenia "rodziny katyńskie", a w odniesieniu do samej tragedii - "Katyń 2010". Jak Pan to skomentuje?
- Władze rodzin katyńskich sprzeciwiają się temu, aby nazwy te były zgłaszane przez osoby nie związane z ofiarami zbrodni w czasie II wojny światowej. Naszym obowiązkiem jest powstrzymanie prób wykorzystania naszej pozycji i autorytetu, przez osoby, które chcą dla nowo tworzonych organizacji czy stowarzyszeń, wykorzystać nazwę "rodziny katyńskie". Nic bowiem nie usprawiedliwia łączenia nazwy "katyńska", odwołującej się do bezprecedensowego mordu na polskich jeńcach wojennych, z katastrofą lotniczą, która wydarzyła się w Smoleńsku, 20 km od polskiego cmentarza wojennego w Katyniu. Regionalne Rodziny Katyńskie w listach otwartych wyraziły swój sprzeciw wobec podobnych praktyk, prowadzących do fałszowania historii i mieszania naszego środowiska w doraźne działania polityczne.

- Po katastrofie smoleńskiej, przed związkiem stanęły nowe zadania?
- Zobowiązano m.in. zarząd, żeby wystąpił do IPN o informacje dotyczące stanu opracowania dokumentacji katyńskiej przekazanej w ostatnim okresie przez stronę rosyjską. Mamy też zwrócić się do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa o dokończenie ekshumacji w Bykowni (Ukraina) i zbudowanie czwartego cmentarza katyńskiego. Zarząd wystąpi także do prezydenta RP z wnioskiem o pośmiertne nadanie kapelanowi rodzin katyńskich, ks. prałatowi Zdzisławowi Peszkowskiemu, Orderu Orła Białego. Będzie także wniosek do Instytutu Pamięci Narodowej o pośmiertne nadanie Andrzejowi Przewoźnikowi tytułu "Kustosza Pamięci Narodowej".

- Podobno pojawiły się pewne ważne rozbieżności z Muzeum Wojska Polskiego?
- Jesteśmy zdumieni tym, że Muzeum Wojska Polskiego żąda przekazania sobie na własność przedmiotów wydobytych z dołów śmierci w Katyniu, Miednoje i Charkowie. Dotąd nikt nie kwestionował faktu, że wszystko, co tam znaleziono, należy do Rodzin Katyńskich. Szczątki mundurów, przedmioty osobiste, listy, to wszystko było i jest własnością naszych członków rodzin ofiar Katynia. My, ich rodziny, jesteśmy naturalnymi spadkobiercami tego dziedzictwa. Wolą naszego środowiska jest pozostawienie tego zbioru jako niepodzielnego. Gwarantem jego właściwego zabezpieczenia i ewentualnego wyeksponowania w Muzeum Katyńskim, jest Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

- Kogo obejmuje tzw. "Lista katyńska"?
- W rozumieniu rodzin, tak zwana "Lista katyńska" obejmuje jedynie ofiary rozkazu z 5 marca 1940 roku, czyli pomordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje, a także znane osoby z listy ukraińskiej i jeszcze nieznane ofiary z listy białoruskiej. Listy tej nie należy poszerzać ani o zmarłych w obozach (Kozielsk, Starobielsk i Ostaszków), ani o inne osoby represjonowane przez Sowiety po 17 września 1939 roku. Tematy te należy potraktować oddzielnie, z należytym szacunkiem i hołdem odnosząc się także do ofiar "niekatyńskich".

- Jak Pan skomentuje ostatnią uchwałę Dumy Rosyjskiej w sprawie Katynia?
- Jest to kolejny krok we właściwym kierunku, dobry gest między narodami i konsekwencja spotkania premierów 1 kwietnia 2010 roku w Katyniu. Czekamy na spełnienie obietnicy, czyli dostarczenie reszty dokumentów śledztwa katyńskiego, pełny dostęp do archiwów i ujawnienie miejsc, gdzie zostali zamordowani i pochowani ludzie z listy ukraińskiej i białoruskiej. Nie komentuję postulatów polityków, którzy kłócą się o słowo "ludobójstwo" - to jest poza nami, traktujemy to jako temat zastępczy. Zbrodnia wojenna tak samo jak zbrodnia ludobójstwa nie ulega przedawnieniu i to jest kluczowe. Federacja Rodzin Katyńskich, po konsultacjach z całym środowiskiem Rodzin, uchwaliła, że jako organizacja nie dopominamy się o żadne odszkodowania. Nie ma ceny za życie ojca, nie ma ceny za życie polskiego oficera. Takie stanowisko przekazaliśmy polsko-rosyjskiej Grupie do Spraw Trudnych.

- Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska