Nieco ponad 25 tys. zł na 25. Międzynarodowe Spotkania Zespołów Cygański Romane. Kwota może przyprawiać o zawrót głowy, ale nie organizatorów międzynarodowej imprezy. Oni wyliczają: tylko jednemu zespołowi za występ na festiwalu trzeba płacić jakieś 6-8 tys. euro. Jednak nie to zabolało najbardziej twórców Romane Dyvesa. Na wtorkowej konferencji prasowej Edward Dębicki i Ewa Dębicka pytali, czym, się kieruje miasto, przyznając dotacje? Bo wprawdzie Romane Dyvesa dostało największą, ale już o wiele mniejszy projekt „Gorzów - 12 smaków” (cykliczne prezentacje kuchni różnych kultur) dostał prawie 18 tys. zł, a koncert zaplanowany przez Towarzystwo im. Wieniawskiego - prawie 15 tys. zł. Przypomnijmy, o dofinansowanie trzeba było walczyć w konkursie ogłoszonym przez wydział kultury. W pierwszym rozdaniu cygański festiwal i inne imprezy Stowarzyszenia im. Papuszy w ogóle odpadły. Powodem były błędy we wnioskach. Twórcy festiwalu nie kryli oburzenia i rozgoryczenia. Zastanawiali się nawet, czy nie przenieść wieloletniego i związanego z Gorzowem festiwalu do innego miasta. Jednak wydział kultury ogłosił drugi konkurs. W pierwszym komisja rozdysponowała ponad 350 tys. zł między 30 imprez. W drugim do podziału było prawie 98 tys. zł. Z 18 wniosków wybrano dziewięć i im przyznano dotację. Ewa Dębicka: - Przyznaje się 18 tys. zł na promowanie prywatnej pizzerii, a międzynarodowy festiwal jest traktowany po macoszemu! Ewa Pawlak, dyr. wydziału kultury: - Żadna prywatna pizzeria nie dostała dofinansowania, ale Stowarzyszenie Szeroki Kąt Widzenia na projekt Gorzów - 12 smaków. Mamy Rok Wielokulturowości w Gorzowie, a nie rok kultury cygańskiej! Już po pierwszym konkursie Stowarzyszenie Papuszy pytało, dlaczego w ogóle musi walczyć o fundusze z miasta w konkursie. Wydział kultury wrócił wtedy do propozycji, żeby twórcy festiwalu „podzielili się” organizacją imprezy z Miejskim Centrum Kultury, które dostaje pieniądze z budżetu miasta. Jednak, zdaniem Ewy Dębickiej, takie rozwiązanie odbierałoby festiwalowi możliwość ubiegania się o dotacje ministerialne, a w Warszawie nikt nie skąpi grosza na Romane Dyvesa. Na tegoroczną imprezę Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji daje 130 tys. zł. Ministerstwo Kultury (objęło festiwal honorowym patronatem) - 150 tys. zł. Narodowe Centrum Kultury - 50 tys. zł. Nawet Urząd Marszałkowski dorzucił 15 tys. zł. Na cały festiwal potrzeba jakieś 420 tys. zł, dlatego organizatorzy liczyli na ponad 120 tys. zł z miasta. Dostali, ile dostali, i będą musieli oszczędzać, ale obiecują, że festiwal i tak będzie atrakcyjny - z Edytą Geppert, z Januszem Józefowiczem, ze znakomitymi cygańskimi artystami z całego świata. - Lubimy Gorzów. Szanujemy Gorzów. Nie chcemy przenosić festiwalu, ale za rok będziemy się zastanawiali - mówił we wtorek Edward Dębicki. KomentarzUrzędników nic nie rusza Miasto, ustami dyr. wydziału kultury Ewy Pawlak wylicza, że w zeszłym roku dało na cygański festiwal 50 tys. zł. I że tegoroczna dotacja, nawet taka jaka jest, i tak pochłonęła jedną trzecią puli na imprezy kulturalne. Ktoś inny policzy to, co festiwal dostał z Warszawy i powie: biedy nie ma. Nie w tym rzecz. Narodowe Centrum Kultury kręci film dokumentalny o Edwardzie Dębickim. Minister kultury przyznaje artyście złoty medal Gloria Artis i nie są to jedyne dowody uznania. Na gorzowskich urzędnikach to nie robi wrażenia.
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";}
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?