Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzamin na prawo jazdy. Jazda po łuku zostanie wykreślona?

Marek Weckwerth (aip)
Jazda po łuku do tyłu jest najtrudniejszym zadaniem egzaminacyjnym na placu.
Jazda po łuku do tyłu jest najtrudniejszym zadaniem egzaminacyjnym na placu. Bartłomiej Romanek
Tego zadania na placu manewrowym nie zalicza do 40 procent kursantów. Pojawił się jednak pomysł, by z tego zrezygnować.

Z programu egzaminacyjnego na kierowców może zniknąć jazda do przodu i tyłu po łuku, a nawet wszystkie inne zadania na placu manewrowym. Zaczyna się o tym mówić w środowisku szkoleniowców i egzaminatorów. Z wiceministrem infrastruktury i budownictwa Jerzym Szmitem spotkali się w tej sprawie i innych związanych ze szkoleniem i bezpieczeństwem na drogach przedstawiciele kilku ogólnopolskich stowarzyszeń szkół jazdy i Ligi Obrony Kraju.

Na początku kwietnia to samo zrobią dyrektorzy Wojewódzkich Ośrodków Egzaminowania Kierowców (WORD). Argumentem za rezygnacją z jazdy po łuku na egzaminie jest fakt, że w prawdziwym ruchu drogowym rzadko wykonuje się taki manewr, w każdym razie nie na tak długim odcinku. - System szkolenia i egzaminowania kierowców musi nadążać za zmieniającą się techniką motoryzacyjną i zwiększającym natężeniem ruchu - mówi Marek Staszczyk, dyrektor toruńskiego WORD-u. - Coraz więcej nowych modeli samochodów wyposaża się już fabrycznie w kamery i czujniki cofania, które ułatwiają wykonywanie manewrów. Ale też trzeba sobie powiedzieć, że lepiej umieć wykonywać wszystkie manewry w tradycyjny sposób niż nie umieć. A niestety jazda po łuku do tyłu jest najtrudniejszym zadaniem egzaminacyjnym na placu. Aż 30-40 procent kursantów nie zalicza tego zadania. Rezygnacja z tego zadnia na pewno poprawi statystykę zdawalności, ale niekoniecznie bezpieczeństwo na drogach - uważa dyrektor i przypomina, że kiedyś jednym z zadań na placu manewrowym było tzw. zawracanie auta na trzy, czyli w trzech ruchach kierownicy.

Po rezygnacji z tego elementu „świat się nie zawalił”. Nowy pomysł wymaga więc analiz, dyskusji. Podobnie analiz wymaga cały system szkolenia i egzaminowania kierowców. - Tak się robi, ale mam wrażenie, że wprowadzane od lat zmiany przypominają miotanie się od ściany do ściany - konkluduje Marek Staszczyk.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa rozważy nie tylko pomysł rezygnacji z egzaminowania kursantów na łuku, ale też z całego placu manewrowego, bo i taki pomysł pojawił się w dyskusjach. Są kraje, w których kandydatów na kierowców w ogóle nie egzaminuje się na placach manewrowych, ale są też takie jak Chiny, gdzie plac jest wyjątkowo wymagający. Z kolei w Nowej Zelandii, by iść z duchem czasu, egzamin praktyczny zastąpiono testem na... symulatorze jazdy. Szybko okazało się, że młodzi kierowcy są źle przygotowani do jazdy w normalnym ruchu drogowym i powodują więcej wypadków niż wcześniej. Dlatego wrócono do starego modelu egzaminowania.

Rezygnacja z egzaminów na placu manewrowym na pewno zmniejszyłaby koszty funkcjonowania ośrodków szkolenia kierowców, które nie musiałyby kupować czy dzierżawić terenu. - A dlaczego nie myśli się o kieszeni kursanta? - pyta Jerzy Kociszewski z Bydgoszczy, wiceprezes stowarzyszenia Kierowca.pl członek fundacji Cooperatio. - Widziałbym zatem konieczność rozdzielenia opłat za część praktyczną egzaminu na tę dotyczącą placu i jazdy po mieście. Kociszewski wyjaśnia, że egzamin teoretyczny na prawo jazdy kategorii B (auto osobowe) kosztuje dziś 30 zł, zaś praktyczny 140 zł. Jeśli ktoś zalicza plac, a oblewa na ulicach miasta, to traci 140 zł. Gdyby rozdzielić tę opłatę np. w stosunku 40 do 100 zł, za porażkę w ruchu miejskim zapłaciłby 100 zł, a nie 140. - WORD-om zależy na kasie, a nie na innych aspektach. Dlatego chcą utrzymania jednej opłaty dla całego egzaminu praktycznego - uważa wiceprezes Kierowcy.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska