Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eksperci o kłopotach Krzysztofa Piątka w Hercie: "Klinsmann wsadził go na minę". "To nie jest poziom Lewandowskiego, ani nawet Milika"

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Krzysztof Piątek (z lewej) nie błysnął w meczu z Borussią Dortmund
Krzysztof Piątek (z lewej) nie błysnął w meczu z Borussią Dortmund LARS BARON/AFP/East News
Podczas gdy Robert Lewandowski bije kolejne rekordy Bundesligi w Bayernie Monachium, sytuacja Krzysztofa Piątka w Hercie Berlin coraz bardziej się komplikuje. Nie brak opinii, że „El Pistolero” powinien rozejrzeć się za nowym pracodawcą.

„Nie wzmocnił ofensywy Herthy” - lakonicznie podsumował występ Piątka w sobotnim meczu ligowym z Borussią Dortmund „sportbuzzer.com”. Polak znów rozpoczął spotkanie jako rezerwowy, a na boisku pojawił się dopiero w 62. minucie. I niestety zaliczył kolejny bezbarwny występ, którym notowań w Berlinie na pewno sobie nie poprawił. 11 meczów, trzy bramki - taki jest na razie dorobek „El Pistolero” w Bundeslidze. Znacznie poniżej oczekiwań.

Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem ekspertów jednym z głównych powodów był nagła rezygnacja Juergena Klinmanna z funkcji trenera Herthy. Dosłownie chwilę po tym, jak w klubie pojawił się Piątek.

- Zachował się bardzo nie w porządku w stosunku do Krzyśka, bo przecież on mówił głośno, że decyduje się na ten transfer właśnie ze względu na Klinsmanna, który pokazał jak wyobraża sobie ścieżkę rozwoju Piątka, jak będą grać, na co będą stawiać. Krzysiek się na to zgodził i teraz ma problem - uważa były reprezentant Polski Andrzej Niedzielan, którego zdaniem Niemiec wsadził Piątka na minę.

Hertha zapłaciła za niego sporo pieniędzy i wszyscy w Berlinie liczyli, że te szybko się zwrócą. Presja ciążąca na Polaku będzie więc z każdym meczem coraz większa, a ten pokazał, że ostatnio nie za bardzo sobie z nią radzi. Zdaniem Niedzielana jeśli sytuacja szybko nie zmieni się na lepsze, to Piątek powinien zastanowić się nad zmianą klubu. Nawet na słabszy, ale taki, w którym będzie miał większe szanse na regularne występy. Jak na ironię, mógłby na to liczyć zostając w Milanie, bo rozczarowany sytuacją w klubie Zlatan Ibrahimović oświadczył jakiś czas temu, że odejdzie po sezonie.

CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ:

Sytuacji Piątka poświęcił ostatnio swój felieton w „Przeglądzie Sportowym” Dariusz Dziekanowski. Zdaniem byłego reprezentanta i byłego asystenta Leo Beenhakkera wielu kibiców i dziennikarzy patrzyło do tej pory na byłego piłkarza Cracovii przez różowe okulary i nie dostrzegało jego braków. Na przykład tego, że nie potrafi grać tyłem do bramki i nie jest zbyt mocny w grze kombinacyjnej poza polem karnym.

- Piątek, żeby zbliżyć się do Lewandowskiego, albo nawet Arkadiusza Milika, musi stać się piłkarzem bardziej kompletnym. Takim, który w trudnych momentach będzie potrafił wziąć na siebie odpowiedzialność za wynik, a nie tylko dostawiać nogę i kończyć akcje kolegów. W jego karierze były euforia, entuzjazm. Teraz przyszedł czas, żeby twardo pochodzić po ziemi w trochę za dużych butach. I albo trzeba do nich dorosnąć, albo nauczyć się w nich chodzić, albo zmienić na mniejsze - podkreśla Dziekanowski.

ZOBACZ TEŻ:

Były zawodnik Herthy Berlin o problemach Krzysztofa Piątka: Tu nie chodzi o same bramki...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska