Ekspresowe tempo na budowie A2. Wiadukt koło Gronowa prawie gotowy

Czytaj też: Autostrada A2 będzie gotowa jesienią 2011 roku

Nasi rozmówcy nie ukrywali, że pracują na budowie niemal na okrągło. - Chcemy jak najwięcej zrobić przed zimą, powiedział nam jeden z kierowników.

- Pracujemy na dwie zmiany, często w soboty - dodał drugi rozmówca. - Jeśli pozwoli pogoda, to wiadukt koło Gronowa (tuż przed zjazdem do Łagowa) oddamy w tym roku. Budowany jest on nad autostradą.

Tak będzie taniej. Koszt budowy wiaduktu o jednej jezdni, jest znacznie niższy od wiaduktu z dwoma jezdniami. Dodajmy jeszcze, że w dalszej perspektywie przewiduje się budowę węzła drogowego, którym można będzie zjechać z A2 w kierunku Łagowa i drogi nr 2. Ale to raczej za kilka lat.

Lubuski odcinek A2 plus fragment do Nowego Tomyśla liczy prawie 106 km a koszt jego budowy to 1,3 mld euro, czyli po dzisiejszym kursie ok. 5,2 mld zł.

Tak duży wydatek, to konsekwencja ogromnych kosztów związanych z ochroną środowiska oraz zastosowaniem nawierzchni betonowej, zamiast bardziej popularnej asfaltowej. Beton jest o około 20 procent droższy, ale jego trwałość jest też znacznie wyższa. Przez 20 lat jezdnia nie wymaga jakiejkolwiek konserwacji. Natomiast, gdy chodzi o koszty związane z ochroną środowiska to Autostrada Wielkopolska szacuje je na aż 25 procent wszystkich. A więc około 1,3 mld złotych.

Czytaj też: Pojedziemy po betonowej autostradzie

Zofia Kwiatkowska, rzecznik prasowa Autostrady Wielkopolskiej potwierdziła nam, że o ile pozwoli na to pogoda, wiadukt pod Gronowem powinien być gotowy w tym roku.

- Planujemy, że prace będą prowadzone do końca listopada. A więc zostało jeszcze prawie dwa miesiące.

Rozmówczyni dodała, że obecnie na budowie jest zatrudnionych około 2,5 tys. ludzi, którzy mają do dyspozycji potężne koparki, wywrotki i jedną maszynę, układającą nawet kilometr nawierzchni dziennie.

- Dlatego mimo raczej przeciętnej pogody, bo w lipcu przy upałach, nie można było układać betonu, już ponad 20 km autostrady jest gotowe. Ale prace chcemy jeszcze przyspieszyć, dodała nasz rozmówczyni.

Dlatego z Niemiec ściągnięto drugą potężną maszynę do układania nawierzchni i jeśli tylko zima nieco poczeka, to dziennie może powstawać nawet do dwóch kilometrów autostrady. Jest to możliwe, tym bardziej, że podłoże z betonu chudego zostało wylane na długości około 40 km.

Dokąd tak pędzicie - zapytaliśmy prezesa Andrzeja Patalasa. - To prawda, że tempo prac jest wyższe niż wcześniej zakładaliśmy. Celem jest, by w listopadzie 2011 roku drogę oddać kierowcom - odpowiedział prezes.

Dodając, że będzie ona gotowa na całej długości, chociaż niekoniecznie wszędzie będą dwie jezdnie. Ale jechać będzie można. Bezpłatnie do maja 2012 roku, bo wtedy zaplanowano zakończenie budowy i wprowadzenie opłat. W wysokości około 20 groszy za kilometr.