Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstremalne Drogi Krzyżowe. 12 kwietnia z Zielonej Góry w kierunku Nowej Soli wyruszą dwie. W całym regionie będzie trzydzieści tras

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Ekstremalna Droga Krzyżowa, Zielona Góra, 2018 r.23 marca 2018 r. z Zielonej Góry wyruszyła Ekstremalna Droga Krzyżowa. Rozpoczęła się o godzinie 20.00 mszą świętą w kościele p.w. Św. Stanisława Kostki na ul. Obywatelskiej 1 w Zielonej Górze. Po mszy nastąpiło błogosławieństwo pielgrzymów, którzy wyruszyli w trzy przygotowane trasy.
Ekstremalna Droga Krzyżowa, Zielona Góra, 2018 r.23 marca 2018 r. z Zielonej Góry wyruszyła Ekstremalna Droga Krzyżowa. Rozpoczęła się o godzinie 20.00 mszą świętą w kościele p.w. Św. Stanisława Kostki na ul. Obywatelskiej 1 w Zielonej Górze. Po mszy nastąpiło błogosławieństwo pielgrzymów, którzy wyruszyli w trzy przygotowane trasy. Mariusz Kapała/GL
12 kwietnia z Zielonej Góry wyruszą do powiatu nowosolskiego dwie Ekstremalne Drogi Krzyżowe. W całym województwie zaplanowano 30 tras. Trwają zapisy.

Zielona Góra - Drzonków - Sucha - Ługi - Stary Staw - Lubieszów - Rudno - Nowe Żabno - Kiełcz - Bycz - Wierzbnica - Bonów - Góra Św. Anny. To 55-kilometrowa trasa, którą 12 kwietnia przejdą pątnicy od parafii pw. św. Stanisława Kostki przy ul. Obywatelskiej 1 w Zielonej Górze.

W piątkowy wieczór (23 marca), sprzed Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie ponad 200 osób ruszyło w najbardziej świadomą, Ekstremalną Drogę Krzyżową. - Ludzie mogą się zmierzyć ze swoimi słabościami. Jak dla mnie, jest to ekscytujące i niezwykłe przeżycie - zaznacza Weronika Bil, która po raz drugi udała się na trasę EDK.Podczas gdy w sanktuarium odbywała się msza dla pielgrzymów, przed kościołem zbierali się uczestnicy EDK, którzy wybrali trasę z Rokitna (gdzie dojadą autokarem) do Świebodzina. Pierwsi na miejsce zbiórki przyszli harcerze Adrian Tratwal i Karol Hoffman ze Świebodzina. Karol w EDK uczestniczy drugi raz. - Dwa lata temu szedłem z Zielonej Góry do Świebodzina. Dzisiejsza trasa jest dla mnie próbą na naramiennik wędrowniczy. Jednym z zadań na próbę ducha jest przejście EDK - tłumaczy Karol. Z Adrianem są kolegami, poznali się w harcerstwie. Przyznają, że służba przygotowuje ich do podjęcia ekstremalnych wyzwań choćby poprzez marsze kondycyjne. - Jednak celem podjęcia EDK było wyciszenie się i rozmowa z bogiem, uporządkowanie sobie wszystkiego w duszy, w głowie i w sercu - dodaje  Adrian.Pierwszy raz wyzwanie EDK podjął Paweł Rzepa ze Świebodzina. - W zeszłym roku zastanawiałem się, ale nie było motywacji. Dwa dni temu, w swoje 33 urodziny, postanowiłem, że pójdę. Wspiera mnie rodzina, żona i dwie córki. Mam nadzieję, że mnie przywitają jak dojdę do Świebodzina - mówi Paweł. - Wiadomo, że w pewnych momentach będzie ciężko, ale silny w wiarę dam radę! - zapewnia pielgrzym. Jest myśliwym, chodzenia po lesie się nie boi. - Nie zgłębiałem trasy, idę na spontana. Ale parę rzeczy w plecaku mam, latarkę, skarpety na zmianę. Przede wszystkim krzyżyk, który sam zrobiłem, nawet zdążyłem go pomalować - podkreśla Paweł.Kamil Józefowicz w ubiegłym roku pierwszy raz ruszył w trasę EDK. Był w obstawie, jechał terenówką i spodobało mu się. Dlatego w tym roku postanowił, że chce ten odcinek pokonać pieszo, z ludźmi. Namówił kolegę, Krzysztofa Michalskiego, również ze Świebodzina. - Traktujemy to jako wyzwanie, nigdy nie szliśmy w takich warunkach - przyznają świebodzińscy pielgrzymi. - Jesteśmy przygotowani a jak będzie to się okaże. Zaparcie mamy, żeby przejść całą trasę i to w czołówce. Mamy z góry ustalone, obliczone tempo - zdradzają strategię marszu i dodają, że każdy ma również swoje problemy, które niesie w tę drogę.  Drugi raz z Rokitna do Świebodzina wyruszyły Michalina Łucka z mamą Marią. W ubiegłym roku zakończyły EDK w Lubrzy, gdzie mieszkają. Teraz mają nadzieję pokonać całą trasę. Nie boją się niespodzianek, z uśmiechem przyznają, że rok temu zgubiły się, poszły 2 km nie w tę stronę. - Szukamy przede wszystkim wyciszenia, mamy swoje intencje. Idziemy we dwie, w ciszy, spokoju - mówi Michalina i Maria.Z kolei Weronika Bil z Podlesia pod sanktuarium dociera z bratem. - On tylko mnie odprowadza - zaznacza i dodaje, że właśnie przyjechała pociągiem ze Szczecina, gdzie studiuje. W ubiegłym roku, również sama, szła ze Świebodzina do Rokitna. - Jestem sama, ale z nadzieją na dołączenie w grupie. EDK traktuję bardziej duchowo, a to że jestem sprawna fizycznie pozwala tylko na udział w tym wydarzeniu. EDK nie należy do zwykłych pielgrzymek. Sam fakt, że idzie się nocą. Przede wszystkim ludzie mogą się zmierzyć ze swoimi słabościami. Jak dla mnie to ekscytujące i niezwykłe przeżycie -  podkreśla Weronika. Czym jest Ekstremalna Droga Krzyżowa? Trzeba pokonać trasę minimum 40 km w nocy. Samotnie lub w skupieniu. Bez rozmów i pikników. Ze Świebodzina w piątek wyruszyły trzy grupy: dwie ze Świebodzina do Rokitna i Kosieczyna oraz trzecia, która pojechała autokarem do Rokitna i stamtąd ma wrócić do Świebodzina. Przejście prawie 50 km zajmie im kilkanaście godzin. - Niektórzy dotrą już o godzinie szóstej rano, innym trasa może zająć znacznie dłużej - powiedziała Irena Wojtkiewicz.Autor: Renata Zdanowicz POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Ekstremalna Droga Krzyżowa 2018. Ponad 200 pielgrzymów ruszy...

Królowa Pokoju to hasło Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, która tego samego dnia wyruszy z Zielonej Góry do Otynia. Trasa będzie liczyła prawie 42 kilometry. Z Zielonej Góry do Otynia odległość wynosi 19 kilometrów. Ale pątnicy pójdą inną, dłuższą trasą przez Stary Kisielin, Jany, Tarnawę, Mielno, Milsko, Dąbrowę, Czarną i Bobrowniki.

Tego samego dnia odbędzie się Ekstremalna Droga Krzyżowa z Nowej Soli przez Rudno, Kożuchów, Chotków, Marysin do Żagania.
Takich dróg krzyżowych będzie w województwie lubuskim 30. Organizowane są w całej Polsce i w niektórych krajach na świecie. - Zasadą przemarszu EDK jest odległość min. 40 km w trudnych i nocnych warunkach. Jedną z tras z Zielonej Góry jest „Królowa Pokoju” - prowadząca z Zielonej Góry do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Otyniu. Nie jest zaliczana do najtrudniejszych. Nie mniej jednak stanowi ogromne wyzwanie dla każdego, kto chce pokonać swoje słabości i choć w minimalnej części podzielić ból i zmęczenie z Jezusem prowadzonym 20 wieków temu na ukrzyżowanie - wyjaśnia Lesław Barczyński. - Spotykałem się z uczestnikami poprzednich edycji. Rozmawiałem z nimi. Czytałem ich świadectwa z nocnego marszu. Cztery lata temu gdy jeszcze nie tworzyłem trasy „Królowa Pokoju” sam szedłem w EDK i wiem, że idąc z Bogiem w sercu i myślą, że kroczy obok mnie można pokonać wiele barier.

Pan Lesław tłumaczy, że strach ustępuje miejsca wierze. - Ból zamienia się w lekki dyskomfort a miłość i nadzieja dodają sił by chętniej pokonywać kolejne metry. Do tego wszystkiego świadomość, że gdzieś tam z przodu i daleko z tyłu idzie ktoś taki sam jak ja dodaje radości, że jesteśmy częścią czegoś bardzo wielkiego i czegoś bardzo ważnego - Kościoła - mówi nasz rozmówca.
Tegoroczna droga krzyżowa organizowana jest pod hasłem Kościół XXI wieku.

Trzeba pamiętać, że ruszając w drogę jesteśmy zdani tylko na siebie. Każdy uczestnik musi we własnym zakresie zadbać o swoje bezpieczeństwo i powrót do domu. Warto umówić się z kimś, kto w razie potrzeby dojedzie na trasę i zabierze pątnika. Zapisy na stronie www.edk.org.pl.

POLECAMY:
Czemu ludzie mają zaufanie do księdza?

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska