Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstremizmy stają się specjalnością Skandynawów

Rozmawiał Adam Willma [email protected]
Edmund Wnuk-Lipiński polski socjolog, profesor, nauczyciel akademicki, pisarz fantastyki naukowej. Założyciel i pierwszy dyrektor Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Jako pisarz science fiction specjalizuje się w powieściach fantastyki socjologicznej, opisującej postawy ludzi z różnych grup społecznych wobec rządów państwa totalitarnego.
Edmund Wnuk-Lipiński polski socjolog, profesor, nauczyciel akademicki, pisarz fantastyki naukowej. Założyciel i pierwszy dyrektor Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Jako pisarz science fiction specjalizuje się w powieściach fantastyki socjologicznej, opisującej postawy ludzi z różnych grup społecznych wobec rządów państwa totalitarnego.
- Radykalne postrzeganie świata daje poczucie pewności, bezpieczeństwa i posiadania racji. Taki model jest atrakcyjny dla pokolenia, które właśnie wchodzi w życie - mówi socjolog Edmund Wnuk-Lipiński.

- Zetknął się pan z mroczną stroną Skandynawii podczas pracy w Norwegii?
- Tam akurat nie, bo środowisko naukowe, w którym się obracałem jest dość specyficzne i odmienne. Ale te mroki tkwią w Norwegii. Warto przypomnieć, że w czasie drugiej wojny Norwegia była krajem, który współpracował z Hitlerem. Więc ta pożywka kulturowa dla neonazimu istnieje. Poza tym jest coś charakterystycznego w kulturze skandynawskiej. Jeśli czyta się literaturę, nawet baśnie skandynawskie, to jest w nich sporo tego okrucieństwa. Mam wrażenie, że po części ten stan ducha jest spowodowany klimatem. Kiedy byłem w Bergen w listopadzie, w zasadzie cały czas było ciemno. Poza krótkim okresem lata Norwegowie (zwłaszcza ci z Północy) żyją w ciemnościach. Klimat nie pozostaje bez wpływu na człowieka.

- Ekstremizmy stają się specjalnością Skandynawów. To odreagowanie na politykę tolerancji i otwartości?
- Rzeczywiście - w Finlandii sukces wyborczy odniosła właśnie partia Prawdziwych Finów. Narastanie tych nastrojów widać również w Holandii, która Skandynawią nie jest, ale wpisuje się w ten nurt otwartego państwa. Wydarzenia w Norwegii to cios w poczucie tożsamości Norwegów. Ale i cała Europa będzie musiała przemyśleć na nowo swoją przyszłość i zastanowić się, czy polityka tolerancji i wolności bez granic nie prowadzi do swojego przeciwieństwa. Bo każda idea doprowadzona do logicznego końca, zamienia się w swoje przeciwieństwo. Ci, którzy chcieliby absolutnej wolności najczęściej doprowadzają do zniewolenia. Ci, którzy chcą tworzyć społeczeństwo absolutnej równości, sprawiają, że nierówności się pogłębiają. W przypadku Norwegii mamy do czynienia z klęska idei społeczeństwa przyjaznego, społeczeństwa o ogromnie wysokim poziomie zaufania. Przecież wielu tych młodych ludzi zginęło wskutek swojego bezgranicznego zaufania do policyjnego munduru. Podniosą się zapewne głosy, aby politykę "ufam" zamienić na politykę "ufam i sprawdzam". Znając wytłumione emocje Norwegów oraz ich racjonalne podejście do życia, sądzę, że ostatnie wypadki przełożą się na zmiany polityczne.

- I Breivik paradoksalnie osiągnie swój cel?
- Tak bym nie powiedział, ale sądzę, że partie dążące do ograniczenia napływu imigrantów i tolerancji będą zyskiwać na popularności.

- Odpryski trafią w Polskę?
- Bardzo jestem ciekaw w jaki sposób to, co stało się w Norwegii będzie rzutować na retorykę w naszej kampanii wyborczej. Wydaje mi się, że może to ją stonować. Politycy będą musieli zastanowić się czy nie rozpętują demonów, nad którymi nie będzie kontroli.

- Jeszcze przed dekadą informacje o odradzaniu się ideologii faszystowskiej traktowaliśmy raczej jako ideologiczny straszak. Dziś ten straszak został uzbrojony w prawdziwą amunicję.
- Daje się zauważyć pewien zwrot, zwłaszcza w młodym pokoleniu, w kierunku rozmaitych radykalizmów, nie tylko prawicowych, ale i lewicowych. Radykalizmy oferują swoim wyznawcom bardzo uproszczoną wizję świata, która nie wymaga nadmiernego wysiłku intelektualnego. Radykalne postrzeganie świata daje poczucie pewności, bezpieczeństwa i posiadania racji. Taki model jest atrakcyjny dla pokolenia, które właśnie wchodzi w życie. Jeśli dzisiejszy świat jest supermarketem idei, jak twierdzi Zygmunt Bauman, to jest właśnie ucieczka z tego supermarketu.

- Zafundowaliśmy młodym tysiące towarów w supermarkecie nie dając im klucza do wyboru?
- Dokładnie to miałem na myśli. Jeśli wszystkie towary na półkach są równie ważne, to nic dziwnego, że młodzi mają problem. Jeśli dodatkowo te radykalizmy zostaną wzmocnione kryzysem ekonomicznym, radykalizmy będą bardzo atrakcyjną ofertą dla dużej części społeczeństwa.

- Idea Europy multi-kulti ostatecznie upadła?
- Socjolog nie używa słowa "ostatecznie". Życie społeczne jest płynącą rzeką, która nie ma zdefiniowanego końca. Nic nie jest ostateczne poza śmiercią. Ale niewątpliwie jest to poważny cios w taką wizję Europy.

- Coraz powszechniejsza jest opinia, że "Europa się kończy". Jeśli nawet spokojna Norwegia przestała być spokojna, może czas na nową?
- Bez wątpienia to czas kryzysu, ale w greckim rozumieniu źródeł tego słowa. "Krisis" w grece oznacza przesilenie, które oznaczać może ozdrowienie, ale również ostateczne pogorszenie. Znajdujemy się węzłowym momencie. Albo będziemy bardziej europejscy, albo czeka nas powrót do tożsamości narodowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska