Z dwóch palących spraw, które miały się pojawić na wczorajszej sesji, została tylko jedna. Radni ponownie debatowali nad ulgami dla emerytów przy przejazdach autobusami MZK. Tym razem obyło się bez pomyłek i przeoczeń. Rada przywróciła zniżki dla tych, którzy mają emeryturę, a nie przekroczyli jeszcze 60 lat (kobiety) i 65 lat (mężczyźni). Uchwała działa wstecz i obowiązuje od 1 stycznia. Przy okazji jednak nie obyło się bez nerwowych dyskusji.
Znalazł się kozioł ofiarny
Przypomnijmy, na ostatniej w ubiegłym roku sesji te ulgi radni znieśli. Od razu pojawiła się plotka, że uchwały, którą podsunął im prezydent Janusz Kubicki, nie doczytali do końca. Wczoraj lokalni politycy szukali odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że pokrzywdzono część emerytów. Władze miasta znalazły kozła ofiarnego. Winą obarczyły naczelnika wydziału gospodarki komunalnej Jarosława Szczęsnego. - Przy przedstawianiu projektu uchwały nie powiedział radnym o wszystkich najważniejszych zmianach dotyczących ulg. Zachował się więc niekompetentnie. Jako pracodawca mam prawo go ukarać - twierdzi Kubicki.
Szczęsny dostał naganę. To nie spodobało się radnym prawicy. Kazimierz Łatwiński publicznie ujawnił, że wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk, który nadzoruje wydziałem gospodarki, ukarał naganą Szczęsnego, bo "to prawicowy naczelnik". - Gdy usłyszałem taką argumentację od razu zareagowałem. To oburzające! - Łatwiński był nerwowy jak nigdy. Gdy to mówił, Kaliszuk tylko pukał się zaprzeczająco w czoło. - To bzdury - odpowiedział.
Ostatecznie po kłótniach ulgi wróciły, co z pewnością zadowoli wiele osób.
Projekt wycofany
Drugi ważny temat, jaki miał stanąć podczas obrad w ogóle nie był omawiany. Kubicki wycofał projekt uchwały mówiący o bezprzewodowym internecie dla 200 najbiedniejszych rodzin w mieście. Projekt zakładał, że podłączenie jednego gospodarstwa wraz ze sprzętem wyniesie aż 25 tys. zł, pomimo unijnego dofinansowania. - Radni nie byli pozytywnie nastawieni do tego pomysłu. Dlatego prezydent na razie postanowił z niego zrezygnować - argumentuje decyzję swojego szefa doradca prezydenta Tomasz Nesterowicz.
- Wycofanie uchwały na pewno było wynikiem wątpliwości, na które zwracali uwagę wszyscy radni. Koszty, jakie musielibyśmy ponieść przy tej inwestycji wyszły bowiem niebotyczne - komentuje radny PiS-u Jacek Budziński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?