Enea Zastal BC Zielona Góra - Asseco Arka Gdynia 90:68
- Kwarty: 17:17, 26:13, 24:22, 23:16.
- Enea Zastal BC: Lundberg 20 (3), Berzins 13 (1), Richard 9 (1), Groselle 9, Williams 5 oraz: Freimanis 22 (4), Put 7, Koszarek 5 (1), Traczyk 0.
- Asseco Arka: Hrycaniuk 15, Wołoszyn 11 (3), Vragović 11 (2), Kołodziej i Wadowski po 6 oraz: Witliński 9, Kobel 7, Malczyk 3 (1), Kaszowski 0.
Przed meczem, którego faworytem byli zielonogórzanie głównym tematem była informacja, która w dniu spotkania pojawiła się na portalach internetowych o tym, że „Iffe” Lundberg otrzymał propozycję ,,nie do odrzucenia” z CSKA Moskwa. Zielonogórski klub nie wydał żadnego komunikatu, ale asystent trenera Żana Tabaka, Arkadiusz Miłoszewski w rozmowie przed kamerami telewizyjnymi potwierdził, że udział w Pucharze Polski to ostatnie mecze Lundberga w Enei Zastalu BC. To wielkie osłabienie naszego zespołu....
Asseco Arka miała ostatnio fatalny okres. W ostatnich dziesięciu meczach w ekstraklasie zespół z Gdyni tylko raz wygrał i zamiast myśleć o play offach musiał patrzeć na dół tabeli. Raczej już nie musi się obawiać, bo ma trzy zwycięstwa więcej od ostatniej Polpharmy Starogard Gd. Tak więc Asseco Arka mogła przystąpić do meczu z faworytem na zupełnym luzie. Zespół z Gdyni przystąpił do meczu osłabiony brakiem Krzysztofa Szubargi i Filipa Dylewicza. Wydawało się więc, że nie będzie miał wiele do powiedzenia. Okazało się jednak, że zielonogórzanie chcieli wygrać to spotkanie jak najmniejszym nakładem sił, ale ambitni gdynianie wcale nie chcieli się poddać. Niespodziewanie w pojedynku Geoffrey Grosselle - Adam Hrycaniuk lepszy był ten drugi (zawodnik Asseco Arki zdobył do przerwy 13 punktów, Groselle tylko jeden), więc bardzo długo wynik oscylował wokół remisu, a dwukrotnie gdynianie prowadzili. W drugiej kwarcie Enea Zastal nieco odskoczył, ale nie potrafił zrobić tego wyraźniej. Dopiero w czasie niecałych ostatnich dwóch minut przed przerwą ze stanu 36:30 „wyciągnęliśmy” na 43:30.
W drugiej połowie wyglądało to tak, że koszykarze Asseco Arki walczyli, ale nie bardzo wierzyli, że mogą coś w tym spotkaniu zmienić, a zielonogórzanie pilnowali żeby ich przewaga nie spadła do jakichś niebezpiecznych rozmiarów. Już w 27 min po rzucie Janisa Berzinsa wygrywaliśmy 60:39 i potem nawet, jeśli przez chwilę ta przewaga spadała, to zaraz zielonogórzanie się mobilizowali i znów odskakiwali. Rozstrzelał się w drugiej połowie Roland Freimanis, a zmęczony Hrycaniuk miał już spore kłopoty z Grosellem i Amerykanin już punktował w swoim stylu.
Zielonogórzanie awansowali do sobotniego (13 lutego) półfinału, w którym zagrają z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wlkp. Początek o godz. 15.00 (transmisja w Polsacie Sport News od 14.30). Jeśli Zastal wygra, to w niedzielę (14 lutego) zagra w finale (godz. 17.00 - Polsat Sport Ekstra i Super Polsat).
WIDEO: Quinton Hosley, był zawodnikiem Zastalu Zielona Góry
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?