Enea Zastal BC Zielona Góra - Legia Warszawa 100:66 (21:14, 22:26, 27:9, 30:17)
Enea Zastal BC: Apić 19 (9/11, 9 zbiórek), Zyskowski 15 (3x3), Joseph 11 (3x3, 5 asyst), Nenadić 8 (12 asyst, 5 strat), Brembly 7 (1x3) oraz Meier 14 (2x3, 4/6 za dwa, 6 zbiórek), Sulima 10 (5/7 za dwa, 11 zbiórek), Mazurczak 5 (1x3, 7 asyst), Szymański 4, Żołnierewicz 4, Klocek 3 (1x3), Frazier 0.
Legia: Koszarek 17 (4x3, 5 strat), Kulka 15 (1x3, 5/7 za dwa), Cowels 10 (2x3), Abdur-Rahkman 8, Kemp 2 (7 zbiórek) oraz Didier-Urbaniak 7, Skifić 5 (5 zbiórek), Sadowski 2, Kamiński 0, Kołakowski 0.
Widzów 2053.
Łukasz Koszarek w galerii sław Zastalu Zielona Góra
Środowe (22 grudnia) spotkanie rozpoczęło się od przemiłego akcentu. Łukasz Koszarek, wieloletni kapitan Zastalu, dziś koszykarz Legii, trafił do galerii sław klubu z Zielonej Góry. Numer 55, z którym szalał na parkiecie, sięgając po pięć tytułów mistrza kraju, trzy Puchary Polski czy dwa Superpuchary, został zastrzeżony. Fani w hali CRS zgotowali Koszarkowi niejedną owację na stojąco, co rusz skandowali „Ka-pi-tan! Ka-pi-tan!”, a na trybunach wywiesili transparent z hasłem „W sercach kibiców historia zaklęta: Panienka, Kapitan, Bohater, Legenda”. Pan Łukasz był wyraźnie wzruszony. Nic dziwnego, że w oku zakręciła się łezka...
Pojedynek rozpoczął się od mocnego uderzenia wicemistrzów Polski, którzy po dwójkach Dragana Apicia, Davida Brembly’ego i trójce Jarosława Zyskowskiego odskoczyli na 7:0. Ale rywale ze stolicy nie dawali za wygraną. Do remisu wprawdzie nie doprowadzili, ale trzymali się blisko. Po fatalnym błędzie Zastalu tuż przed końcem drugiej kwarty Grzegorz Kulka trafił na 43:40.
Na półmetku świetne statystyki miał Apić - 15 punktów (7/8 za dwa), 7 zbiórek, a po drugiej stronie Koszarek - 14 punktów (4/5 z gry), 3 asysty. Miejscowi mogli też pochwalić się skutecznością rzutów za dwa - 17/25 (68 proc.) czy liczbą zbiórek - 23 (10 w ataku) i asyst - 14 (Nemanja Nenadić rozdał 8).
Po przerwie przyjezdni pękli. Wynik trzeciej kwarty (27:9) jest aż nazbyt wymowny. Gospodarze zakończyli tę ćwiartkę serią 10:0 po trafieniach Krzysztofa Sulimy, Tony’ego Meiera i dwóch trójkach Devoe Josepha. W ostatniej kwarcie kibice emocjonowali się tym, czy któryś koszykarz wicemistrzów Polski uzyska double-double (najwyżej stały akcje Apicia i Nenadicia), czy pęknie setka i zachęcali trenera Olivera Vidina, by dał szansę Konradowi Szymańskiemu i Nikodemowi Klockowi.
Ku zaskoczeniu, ale pewnie też radości fanów double-double wykręcił Sulima (10 punktów, 11 zbiórek). Setka pękła, a kolejną dobrą wiadomością jest to, że Szymański i Klocek zapunktowali. Zwycięstwo nad Legią oznacza także, że Zastal wystąpi w finałowym turnieju Pucharu Polski (17-20 lutego w Lublinie).
Oliver Vidin: Ludzie gadają takie głupoty, że to się w głowie nie mieści
Czego jeszcze dowiedzieliśmy się w środę? Branden Frazier rozegrał ostatni mecz w zespole z Zielonej Góry - odchodzi do ligi włoskiej. Portal polskikosz.pl podał, że w miejsce Amerykanina pojawi się podkoszowy Brandon Ashley (206 cm).
- I to jest głupota, to nie jest prawda. Ten zawodnik nie przyjdzie, przyjdzie inny. Ludzie gadają takie głupoty, że to się w głowie nie mieści. Brandon Ashley nie będzie zawodnikiem Zastalu. Jest za drogi dla nas - tłumaczył poirytowany trener Vidin.
Kto w takim razie dołączy do drużyny? Szkoleniowiec zdradził tylko, że będzie to koszykarz występujący na pozycjach cztery/pięć (silny skrzydłowy/środkowy), trochę wyższy od Ashley’a.
Jarosław Zyskowski: Jestem tutaj i nigdzie się nie wybieram
Poniekąd wyjaśniła się także sprawa najbliższej przyszłości Zyskowskiego. Przypomnijmy, że w ostatnich dniach głośno było o tym, że skrzydłowy chce opuścić wicemistrzów Polski. W środę pan Jarosław osobiście rozwiał te wątpliwości.
- Jestem tutaj i nigdzie się nie wybieram. Spekulacje były, są i zawsze będą. Jest jakieś zainteresowanie innych klubów, ale ja się nigdzie nie ruszam, zostaję w Zielonej Górze - przekonywał na konferencji prasowej.
Tymczasem kilka minut wcześniej Wojciech Kamiński, trener Legii, przyznał, że agent Zyskowskiego kontaktował się z klubem w sprawie ewentualnego transferu...
- Jak każdy agent, próbuje zarobić na prowizji. To normalne - uciął temat trener Vidin.
A „Zyzio” dodał: - Jakbym się źle czuł w Zielonej Górze, to bym stąd odszedł i by mnie tu nie było, już prawdopodobnie dzisiaj bym nie zagrał.
Jarosław Zyskowski: Potencjał w tej drużynie jest ogromny
Mamy półmetek zasadniczej części sezonu.
- Jesteśmy na piątym miejscu w tabeli. Uważam to za dosyć solidny wynik, aczkolwiek wiem, że ten zespół stać na dużo więcej - uważa Zyskowski. - Tak, jak pokazaliśmy to w pierwszym meczu, w Superpucharze, gdzie też nie byliśmy do końca zgrani, ale wszyscy pokazali się z jak najlepszej strony i fajnie to funkcjonowało. Potencjał w tej drużynie jest ogromny i myślę, że jeszcze dużo możemy osiągnąć.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?