- Dlaczego w tych Gęstowicach tyle jest flag? - pytamy w środę w pobliskim Białkowie.
- Aaa, to zostało po tym, jak biskup jeździł - tłumaczy starsza kobieta.
- Coś ty, to przecież nie nasza parafia, a po naszej jeździł - prostuje towarzyszący jej mężczyzna. - To przez piłkę.
- A żółte i niebieskie flagi też były? - docieka kobieta. - Nie? No tak, to chyba przez piłkę.
Główna ulica Gęstowic wygląda jak urzędowe gmachy na 11 listopada. Nawet na kościele powiewają flagi w narodowych barwach, ale uzupełnione o kolory papieskie. Sołtys Angelika Stępień tylko śmieje się, słysząc o biskupie...
- Euro, Euro - potwierdza. - Nasza droga przecież jest wojewódzka. Razem z radą sołecką postanowiłyśmy wywiesić flagi. Nasze, wiejskie. Zwykle były wykorzystywane podczas majowych świąt, ale to też jest święto. Czyje? Przecież nas wszystkich. Wystarczy popatrzeć na wieś, gdy nasi grają. Pusto. Jak wymarła.
- Mecze oglądamy całą rodziną - dodaje radna Maria Stępień, w cywilu mama pani sołtys.
Niby kobiety tutaj rządzą, a o piłce pomyślały?
- Zaraz, zaraz, a niby kobiety nie mogą się sportem interesować? - to pani Angelika. - Seksizm. A na dodatek takie rodzinne kibicowanie to fantastyczna wspólna impreza.
Owszem - przyznają - pewne rzeczy idą teraz wolniej. Oto we wsi powstaje strefa kibica. Tak żartobliwie nazywa się tutaj skwer w centrum wsi, przy którym dzielnie wszyscy pracują. Ale jak dochodzi 18.00, to towarzystwo rzuca robotę i na mecze pędzi, nawet gdy nasi nie grają.
- A jak wczoraj piasek do piaskownicy przywieźli, to tylko o piłce wszyscy mówiliśmy - dodaje pani Maria. I wraz z córką zastanawiają się, czy na sobotę, gdy z Czechami nasi zagrają, do tej strefy kibica nie zanieść telewizora.
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?