JAKI JĘZYK, TAKA PRACA
JAKI JĘZYK, TAKA PRACA
- Ci co myślą o prawdziwej karierze zawodowej, muszą dobrze opanować angielski i potrafić się porozumieć w jeszcze jednym języku. To dziś standard nie tylko w firmach z obcym kapitałem ale i polskich, które działają na rynku europejskim - zapewnia Violetta Panasiuk-Strzyżewska, szefowa firmy doradztwa personalnego ,,Audit'' w Gorzowie Wlkp.
Europa bez granic językowych
Ludzie uczą się języków obcych z różnych powodów. Najczęściej dlatego, że mają szanse na zatrudnienie za granicą. Albo już pracują w zakładzie w których szefowie kazali im opanować język. - My uczymy się z potrzeby, bo pracujemy w firmie zagranicznej, w której są obcokrajowcy, a kontakty mamy z całym światem - mówią Anna Wojciechowicz i Monika Kamińska z gorzowskiej Faurecii. Pierwsza zajmuje się sprawami kadrowymi, druga księgowością i uczą się angielskiego na poziomie biznesowym. Firma dofinansowuje kurs. Są tylko dwie w grupie, więc nauka z konieczności jest intensywna. Rekrutacją do pracy w Polsce i za granicą zajmuje się Adecco. - Jeśli ktoś się rejestruje w naszej bazie danych i pisze, że nie zna żadnego języka obcego, wtedy takim osobom proponujemy organizowane przez nas bezpłatne kursy językowe, np. norweskiego - mówi Karoliona Zabilska, szefowa gorzowskiego biura Adecco.
Jak twierdzi, w Polsce na stanowiskach produkcyjnych znajomość języka obcego nie jest jeszcze wymagana. Ale za granicą murarzowi, spawaczowi czy kierowcy autobusu bez angielskiego na poziomie komunikatywnym trudno jest znaleźć dobre zajęcie.
Dlatego np. gorzowski pośredniak w programach kursów kwalifikacyjnych dla bezrobotnych, miał także podstawy języka angielskiego. - Uczyliśmy tego nawet na kursach dla kelnerów, barmanów i pokojówek - twierdzi Liliana Tomasik z urzędu pracy w Gorzowie.
Norweski na topie
- Przeminęły już masowe wyjazdy do pracy do Anglii, które napędzały chętnych na szybkie kursy angielskiego. Dziś na topie jest norweski, bo do tego kraju ciągną dziś lekarze, pielęgniarki, spawacze, elektrycy - mówi Krystyna Monach, dyrektorka studium języków obcych Project w Gorzowie. Jak dodaje, fale kursantów napędzają kolejno otwierające się rynki pracy. W Gorzowie teraz widać pęd do nauki holenderskiego. Mało kto z kolei chce się uczyć niemieckiego, bo ten rynek ciągle jest dla Polaków zamknięty. - Mamy za to chętnych na naukę japońskiego. Trzeba jednak znać angielski, bo w Japonii jest praca dla lektorów języka angielskiego - dodaje jako ciekawostkę K. Monach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?