Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fajne pomysły księdza Olgierda Banasia

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- Uważam, że można dać czadu na tych organach - stwierdził po pierwszym występie Michał Markuszewski, organista, absolwent warszawskiej Akademii Muzycznej
- Uważam, że można dać czadu na tych organach - stwierdził po pierwszym występie Michał Markuszewski, organista, absolwent warszawskiej Akademii Muzycznej fot. Krzysztof Kubasiewicz
Powiedzieć o Olgierdzie Banasiu - pasjonat, to chyba za mało. Stwierdzić, nawet w pozytywnym znaczeniu, wariat - raczej nie wypada, wszak mówimy o księdzu. Jak zatem określić faceta, który wciąż jest w ruchu, wciąż coś wymyśla, rozkręca, napędza?!
Organmistrz Adam Olejnik sugerował, iż w czasie kolaudacji klępskich organów po wnętrzach przepięknej drewnianej świątyni wędrował duch budowniczego

Organmistrz Adam Olejnik sugerował, iż w czasie kolaudacji klępskich organów po wnętrzach przepięknej drewnianej świątyni wędrował duch budowniczego instrumentu Ludwiga Hartiga
fot. Krzysztof Kubasiewicz

Organmistrz Adam Olejnik sugerował, iż w czasie kolaudacji klępskich organów po wnętrzach przepięknej drewnianej świątyni wędrował duch budowniczego instrumentu Ludwiga Hartiga

(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

Na stałe kapłan rezyduje w Łęgowie Sulechowskim, ale oczkiem w jego głowie jest drewniany kościółek w Klępsku

- Proszę przymknąć oczy, pomyśleć, iż jest rok 1822, kiedy organy Ludwiga Hartiga pierwszy raz zagrały w tej świątyni; zupełnie możliwe, że była taka pogoda jak dziś, taka atmosfera - tymi słowy organmistrz Adam Olejnik wprowadzał w nastrój uczestników kolaudacji organów w zabytkowym drewnianym kościele w Klępsku. Sugerował, że może duch Hartiga jest między nami...

Trafił do Łęgowa

Gdyby los (wróć, mówimy o kapłanie, więc pewnie Bóg) nie rzucił Olgierda Banasia w 1990 r. na parafię do Łęgowa Sulechowskiego, to raczej nie zainteresowałby się drewnianymi kościołami w Polsce. Bo w tejże parafii, w Klępsku, trafił mu się niepowtarzalny zabytek, wręcz drewniana perełka. A zainteresował się nią bardziej, mocniej, gdy spłonął jakiś drewniany kościół w Polsce. - Boże, to może zdarzyć się w Klępsku! - wydedukował słusznie proboszcz i zaczął myśleć o ochronie świątyni. Doprowadził do zainstalowania w budynku sakralnym alarmów i unikatowej w skali kraju ochrony - tzw. gaszącej mgły.

A gdy ponad rok temu przeczytał w "GL" o dziejach emigracji mieszkańców Klępska i okolic do Australii w 1838 r., na gorąco podchwycił pomysł i wspólnie z mieszkańcami wsi pół roku później"emigrował" przez Cigacice, Hamburg do Adelajdy. Historyczne widowisko okazało się samorządowym hitem roku nagrodzonym w Poznaniu!

Spotkał Olejnika

- Zwiedzając w sierpniu 2005 r. kościół pokoju w Jaworze spotkałem organmistrza, pana Adama Olejnika, wykonującego renowację organów - przypomina kapłan. I pewnie w Jaworze urodziła się kolejna idea.

Renowacja zabytkowych organów. Co po przeszło dwóch latach zostało sfinalizowane kolaudacją i czterema koncertami. Po drodze jednak proboszcz Banaś "poznał" budowniczego instrumentu, Ludwiga Hartiga, postać z przełomu XVIII i XIX w. Zaczął więc drążyć temat. Dociekać gdzie jeszcze są organy tegoż mistrza. Który z Nowej Soli w XIX w. przeprowadził się do Sulechowa i tu otworzył pracownię (Podobnie zresztą jak A. Olejnik, który trzy lata temu spod Żagania przeniósł się do Głogusza koło Sulechowa, gdzie również uruchomił zakład organmistrzowski).

- Jest pomysł na bardzo ciekawy szlak organowy - wpadł niedawno ks. Banaś do redakcji "GL". I popędził dalej. Pomysł arcytrafny (napiszę o nim oddzielnie). Zaczynający się oczywiście w Klępsku. Od wyremontowanych przez mistrza Adama organów Hartiga, zbudowanych w 1822 r. Było to zresztą pierwsze samodzielne dzieło budowniczego.

- Do parafian w Klępsku mówiłem, że przyjdzie dzień kiedy te organy zagrają - prorokował O. Banaś. I sprawdziło się. Po 23 latach milczenia zagrały.

Organo pleno

- To jest mały wielki instrument - orzekł po występie Michał Markuszewski, organista z Warszawy, który jako pierwszy dał koncert na odremontowanym instrumencie. - Bardzo pozytywnie oceniam wysiłek księdza i parafian, że podjęli się remontu zabytkowego instrumentu. Z przyjemnością przyjechałem tu grać. To nie kurtuazja, taki instrument-zabytek zawsze pociąga.

Organista wspólnie z organmistrzem podczas kolaudacji wprowadzali widzów w tajniki renowacji i demonstrowali nowe brzmienie instrumentu.

- Dobre organy są jak rodzina - barwnie porównywał A. Olejnik. - A w rodzinie musi być pryncypał. Panie Michale, da pan pryncypała.

I niósł się z chóru najważniejszy dźwięk, wydawany przez "ojca rodziny". Obok niego pojawiła się "żona" - oktawa, potem dwoje "dzieci": oktawa 2 i superoktawa, a dalej "brat ojca" z "żoną", "dziadek" o przepitym niskim głosie, "babcia", którzy w końcu zabrzmieli razem, czyli "organo pleno".

Słuchacze dawali się ponieść wyobraźni, dźwięki pięknie się niosły po drewnianym wnętrzu, zatem kto wie czy faktycznie po świątynie nie krążył duch Ludwiga Hartiga...

Więcej o odnowionych organach Hartiga:

Po renowacji klawiatury organów nowe klawisze podstawowe są z hebanu i mają ciemne nakładki z bejcowanej gruszy, natomiast nakładki na klawisze durowe i molowe, w tym wypadku białe, zrobiono z kości wołu

(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

* mają 453 piszczałki, z czego 403 to sekcja manuałowa (ręczna), 50 sekcja pedałowa
* 41 piszczałek ze stopu organowego (cyny i ołowiu) tworzy front instrumentu
* najdłuższa piszczałka, drewniana, o przekroju "skrzyni" 30 x 30 cm ma 2,5 m wysokości
* najniższa piszczałka jest wielkości długopisu
* klawisze są z hebanu, nakładki ciemne z bejcowanej gruszy, nakładki białe z kości wołu
* renowacja trwała 2.300 godzin (dla jednej osoby ok. 1,5 roku)
* koszt renowacji wyniósł ponad 130 tys. zł, na tę kwotę złożyli się ludzie i sponsorzy z 250 miejscowości z kraju i zagranicy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska