Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falubaz jedzie na "Lwy"

(lada)
Andreas Jonsson (czerwony kask) kontra Grigorij Łaguta. Pojedynki tych dwóch ofensywnie jeżdżących zawodników powinny być ozdobą meczu.
Andreas Jonsson (czerwony kask) kontra Grigorij Łaguta. Pojedynki tych dwóch ofensywnie jeżdżących zawodników powinny być ozdobą meczu. Tomasz Gawałkiewicz
Stelmet Falubaz odkręcił gaz niemal do oporu i po nieudanych derbach wygrał cztery mecze z rzędu. Nasi są wiceliderami i jadą do Częstochowy, by podtrzymać passę. Na obcym torze może być bardzo ciężko, ale w tej ekipie czuć moc.

Zielonogórzanie walczą prawie bez przerw, a zaległości zmusiły ich do rywalizacji w środku tygodnia. To dobrze działa na zawodników, którzy w warunkach meczowych mogą poprawiać wyselekcjonowany sprzęt. Żaden trening nie może się równać z podobnym "poligonem". Takie momenty powinni wykorzystywać zwłaszcza Jonas Davidsson i Rune Holta, którzy wciąż odstają poziomem nie tylko od liderów, ale także od na przykład Aleksandra Łoktajewa. "Rysiek" jakby momentami odnajdywał dawny blask, ale Szwed został w tyle. Czy będzie z nich pożytek w Częstochowie?

- Myślę, że ugruntowała się w nich świadomość, że muszą solidnie pracować na wyniki - powiedział trener "Myszy" Rafał Dobrucki. - Rune Holta znacznie szybciej od Jonasa zrozumiał, że żeby dobrze jeździć w ekstralidze trzeba bardzo ciężko pracować. Najlepszym tego przykładem w naszym zespole jest Piotr Protasiewicz. Nie chcę powiedzieć, że trenował dzień i noc, ale na pewno codziennie. Zmieniali silniki, sprawdzali różne mechanizmy i wykonali naprawdę morderczą pracę. Wyniki są, a to dowodzi, że tylko tędy droga.

Przeciwnicy i złośliwi mogą pokusić się o ocenę, że Stelmet Falubaz ma świetną passę, bo spotyka się z rywalami z niższej półki. Lotos Wybrzeże, Sparta czy PGE Marma są postrzegane jako zespoły dziurawe i skuteczne przede wszystkim na swych torach. Włókniarz to podobny stopień trudności. Falubaz jest mocny czy to rywale tacy słabi? - Nie odbierałbym tego w ten sposób. Liga jest złożona z takich, a nie innych zespołów. Wynik końcowy zweryfikuje podobne oceny. Mamy naprawdę nieobliczalną drużynę, a naszym celem jest takie działanie, żeby nikt nie miał do siebie pretensji - skwitował Dobrucki.

Pewne jest, że swoje zrobią pod Jasną Górą Andreas Jonsson i Piotr Protasiewicz. Możemy też liczyć na miłe akcenty ze strony młodzieży. Choć zespół Patryka Dudka zmaga się z problemami technicznymi, powinno być szybko i walecznie. To samo funduje nam regularnie Łoktajew. Powinno wystarczyć mocy na poskromienie "Lwów".
Dodatkowe smaczki niedzielnego pojedynku? Pierwszy raz z byłymi kolegami zmierzy się wychowanek Falubazu Grzegorz Zengota. Na razie "Zengi" spisywał się obiecująco i dwie cyfry przy jego nazwisku nie powinny nikogo zdziwić. Na torze nie pojawi się za to Krzysztof Jabłoński, bo raczej nie może liczyć na miejsce w składzie Falubazu. Ale to "Jabłko" przygotuje silniki swemu bratu Mirosławowi. Ten ostatni walczy dla Włókniarza.

I jeszcze jedno. Uprawomocniła się kara dla żółto-biało-zielonych kibiców, którzy przez rok nie mogą podróżować na mecze w grupie zorganizowanej. Szalikowcy zielonogórskiej drużyny bankowo zameldują się w Częstochowie. Ciekawe, jak zareagują gospodarze? Może prezes ekstraligi ogłosi po tym spotkaniu kolejne kary?

Najważniejsze jest fajne widowisko i dwa punkty, które Stelmet Falubaz ma na wyciągnięcie widelca. Tego od motocykla oczywiście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska