Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falubaz kontra Polonia, czyli pierwszy akt boju o pudło

Marcin Łada
Emil Sajfutdinow (z lewej) kontra Piotr Protasiewicz. Obaj doskonale czują się na bydgoskim torze i trudno sobie wyobrazić, że "PePe” nie pomoże Falubazowi w pierwszym akcie półfinału.
Emil Sajfutdinow (z lewej) kontra Piotr Protasiewicz. Obaj doskonale czują się na bydgoskim torze i trudno sobie wyobrazić, że "PePe” nie pomoże Falubazowi w pierwszym akcie półfinału. fot. Jarosław Pruss/Gazeta Pomorska
W wyścigu na podium ekstraligi zostały już tylko cztery zespoły. Wśród nich Falubaz, który zmierzy się w niedzielę z Polonią Bydgoszcz. Czy nasi zrobią pierwszy krok w stronę finału?

Oba kluby mają ze sobą na pieńku. To zielonogórzanie doprowadzili do pierwszego w historii spadku Polonii. Ale rywale szybko się pozbierali, otrzepali kevlary i po sezonie banicji wrócili do gry na najwyższym szczeblu. Skazywani na walkę o utrzymanie potrafili napsuć krwi faworytom i dowiedli, że nie można ich lekceważyć (45:45 - z Unią Leszno, 46:38 z Włókniarzem Częstochowa, 47:43 z Caelum Stalą Gorzów).

Falubaz też dostał szkołę w rundzie zasadniczej. Goście nie mogli znaleźć sposobu na świetnie dysponowanych Andreasa Jonssona i Emila Sajfutdinowa. Mimo dobrych startów, nasi tracili pozycje, by ostatecznie przegrać 43:47 (w rewanżu 54:36). Piotr Protasiewicz podsumował wtedy, że zabrakło jego punktów, ale zawiedli przede wszystkim obcokrajowcy. To już jednak historia, bo play offy to zupełnie nowy rozdział.

Wskazują na gości

Teraz interesuje nas tylko niedziela i pierwszy akt półfinału. Pokonanym w dwumeczu zostanie walka o brąz, a zwycięzca ruszy po złoto. Prezes Polonii Leszek Tillinger ocenił, że faworytem w tej wojnie są goście. Jego chłopaki mogą pomieszać naszym szyki w Bydgoszczy, ale raczej nie na tyle, by przy Wrocławskiej zameldować się z miażdżącą przewagą. Trener Zenon Plech mówi nawet o medalach, ale co ma powiedzieć? Że się poddadzą?

Dziennikarka "Gazety Pomorskiej" Magdalena Zimna z dystansem oceniła szanse Polonii.
- Utrzymali się, a to było najważniejsze - powiedziała. - Awans do czwórki to raczej więcej szczęścia niż umiejętności. Choć trzeba przyznać, że w końcówce jadą znacznie lepiej niż na początku sezonu. Sport ma to do siebie, że wszystko może się zdarzyć.

W składzie miejscowych tylko jedna niespodzianka. Pod nr 10 mamy Damiana Adamczaka. Jest pewne, że zastąpi go Tomasz Chrzanowski albo Marcin Jędrzejewski. Trener Plech sprawdzi obu na piątkowym treningu, a szansę dostanie lepszy.

Poszczerbiony filar

W obozie Falubazu humory popsuł upadek Protasiewicza w lidze szwedzkiej. Filar "Myszy" boleśnie się poobijał i choć bez złamań, nie jest w najlepszej formie. Trudno wyobrazić sobie gorszą wiadomość w sytuacji, kiedy przychodzi nam walczyć w Bydgoszczy. "PePe" doskonale zna tam każdą ścieżkę i potrafi dokonywać nieprawdopodobnych rzeczy. Rajdy po orbicie i pilotowanie partnerów wychodziło mu przy Sportowej bardzo dobrze.

Trener Piotr Żyto zdecydowanie przebudował nasz zespół, a wszystko po to, by w ostateczności skorzystać z zastępstwa zawodnika. Pierwszy raz w sezonie parę z Fredrikiem Lindgrenem poprowadzi Grzegorz Walasek, a młodzieżowców będzie wspierał Rafał Dobrucki. Grzegorz Zengota tym razem w roli rezerwowego. Można się domyślić, że "Zengi" wskoczy w miejsce słabszego partnera. Kandydatem do szybkiej wymiany jest Niels Kristian Iversen. Duńczyk wyczerpał kredyt zaufania, ale nie ma go kim zastąpić.

Który wariant wykorzysta Żyto? Przekonamy się kilka minut przed spotkaniem.

Tak typują dziennikarze

Komentator z "Radia Zielona Góra" Jacek Białogłowy typuje 48:42 dla Falubazu.
- Grzegorz Zengota wróci do najlepszej dyspozycji. Zapowiada, że po trzech zerach w ostatnim meczu wie, co trzeba było poprawić w motocyklach. Przypomina mi się także najlepszy występ Iversena. Czuję, że może go powtórzyć. Bardziej wierzę w jego przebudzenie, niż w Davidssona i spółkę. Sądzę, że korzystnie wyjdziemy na zastosowaniu zastępstwa zawodnika.

Kolega z "Radia Zachód" Maciej Noskowicz wskazał 47:43 dla Polonii.
- Ale ta porażka nie sprawi, że kibice Falubazu będą wracali ze smutnymi minami. Przecież 43 "oczka" to dobry punkt wyjścia przed rewanżem. Myślę, że zadecyduje atut własnego toru, który ma być w Bydgoszczy bardzo twardy. Grzegorz Walasek mówił mi, że nawet twardszy niż zwykle.
Ja też myślę, że bitwę wygrają gospodarze, ale wojna skończy się sukcesem Falubazu.

OKIEM TRENERA

Piotr Żyto: - Skład poprzestawiałem pod kontem zz-tki. Piotrek nie ma złamań, ale jest mocno poobijany i nie wiadomo czy wystąpi w tych zawodach. Decyzję podejmiemy w piątek lub sobotę. Musi być gotowy na tyle, żeby odjechać wszystkie wyścigi. To nie jest dobra wiadomość, ale taki jest sport. Widać zbyt dobrze nam szło. Dudek jechał bardzo dobrze ligę juniorską w Bydgoszczy i dlatego wskoczył do składu. Iversen wyczerpał kredyt zaufania, ale będzie z nami, bo nie ma kto. Będę się z uwagą przyglądał i oby do niedzieli nikt się więcej nie wywrócił. W rundzie zasadniczej ulegliśmy tam czterema punktami, ale w ogóle mało zespołów wygrywało. Jedziemy maksymalnie zmobilizowani, żeby zwyciężyć. Tor, choć twardy, jest do walki. Bardzo chciałem, żebyśmy w półfinale zmierzyli się z Bydgoszczą i udało się. Na tym etapie już nie ma słabych. Weszła przecież Polonia, a wypadł Gorzów, Leszno. Sukces mocno podniósł zespół z Bydgoszczy na duchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska