Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falubaz oskarża prezesa Stali Komarnickiego o zniesławienie

Przemysław Piotrowski 0 68 324 88 69 [email protected]
Prezes Caelum Stali Władysław Komarnicki uważa, że to właśnie ten zielonogórski pseudokibic, który zerwał flagę gorzowskich kibiców i zdołał uciec ochronie, jest dowodem na to, że akcja policji była przygotowana. Czy to będzie wystarczający argument w sądzie, do którego pozwał go o zniesławienie prezes Falubazu Robert Dowhan?
Prezes Caelum Stali Władysław Komarnicki uważa, że to właśnie ten zielonogórski pseudokibic, który zerwał flagę gorzowskich kibiców i zdołał uciec ochronie, jest dowodem na to, że akcja policji była przygotowana. Czy to będzie wystarczający argument w sądzie, do którego pozwał go o zniesławienie prezes Falubazu Robert Dowhan? fot. Tomasz Gawałkiewicz
Echa sierpniowych derbów nie milkną. Prezes Robert Dowhan kontratakuje i oskarża szefa Caelum Stali Władysława Komarnickiego o zniesławienie klubu. Sprawa już raczej na pewno znajdzie finał w sądzie.

Przypomnijmy, wszystko zaczęło się podczas słynnych już 68. derbów w Zielonej Górze między Falubazem a Caelum Stalą. Słynnych, bo działo się tam tyle, że można by obdzielić emocjami przynajmniej kilka innych spotkań. Niestety, większość była negatywna i w końcowym rozrachunku bardzo smutna. Zaczęło się od obrzucenia przez pseudokibiców gorzowskich sektora zielonogórzan petardami. Ci dali się sprowokować i miała miejsce mała wojenka. W międzyczasie jeden z chuliganów Falubazu zerwał flagę Stali i nie niepokojony przez nikogo, przebiegł spokojnie cały stadion i zniknął w tłumie kolegów.

Atmosfera była tak napięta i niebezpieczna, że do akcji wkroczyła policja i usunęła cały sektor gości. Od tamtego momentu na stadionie był spokój, ale poza obiektem działy się kolejne dramaty. Fani Stali twierdzą, że zostali spałowani i brutalnie spacyfikowani przez funcjonariuszy. Ostatecznie Caelum Stal przegrała spotkanie 43:47 i odpadła z dalszej rywalizacji. Ale to nie był koniec.

Prezes Stali Komarnicki stanął w obronie swoich poszkodowanych fanów i pomógł skierować im sprawę do sądu. Napisał też apel, w którym wzywał kibiców innych klubów, aby nie przyjeżdżali do Zielonej Góry, bo przejawia się tam szowinizm i chamstwo. Do tego rozgłosił w innych mediach, że to była przygotowana akcja policji, która już znacznie wcześniej miała podpisany rozkaz na wejście do sektora gorzowian.

Dziś mamy początek listopada, a echa derbowego spotkania nie milkną. Prezes Falubazu Dowhan postanowił ukarać szefa Caelum Stali za, jego zdaniem, fałszywe słowa i podał sprawę do sądu. A dokładnie oskarżył go o zniesławienie.
- Nie zgadzamy się z tymi stwierdzeniami, które wygłaszał prezes Komarnicki na łamach wszystkich mediów, a co wywołało prawdziwą burzę - twierdzi szef Falubazu. - To było bardzo nieprzyjemne i odbiło się szerokim echem. Zostali obrażeni wszyscy, od kibiców po policję. W dzisiejszych czasach nie może być tak, że słowa które bardzo bolą, pozostają bez odpowiedzi. Zwróciliśmy się do prezesa Komarnickiego, aby wszystko wyprostował, ale on dalej obstaje przy swoim i twierdzi, że to my mamy przepraszać. Nie mogę pozwolić, aby naruszano dobre imię klubu, kibiców, sponsorów i innych ludzi. Dlatego tak postanowiliśmy, choć przykro nam z tego powodu. Ale cóż, takie jest życie.

Szef Caelum Stali nie czuje się winny i dalej obstaje przy swoim. Twierdzi, że usunięcie kibiców gorzowskich z ich sektora było poprzedzone prowokacją. W sam pozew Dowhana nie wierzy i uważa, że zrobili to "źli ludzie z jego otoczenia".

- Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że ten pozew, to pomysł pana Dowhana - mówi Komarnicki. - Coś takiego może tylko wymyślić zły człowiek, który nie kocha sportu, tylko to co się nazywa pijarem. Dobry i mądry nigdy by czegoś takiego nie wykombinował, bo to po prostu jest śmieszne. Poza tym jeśli chodzi o moje słowa po derbach, że to była prowokacja, to co innego miałem powiedzieć? Jak długo żyję, nie widziałem na stadionie takiego cyrku, gdy w meczu podwyższonego ryzyka, jakiś facet zrywa transparenty kibiców gości, biega po całym stadionie i umyka, a organizatorzy udają, że nic nie widzą. To skandal! I teraz proszę mi powiedzieć, czy ja nie mam prawa uznać, że to była prowokacja? To był specjalnie wypuszczony zając - kończy prezes Caelum Stali.

Sprawa znajdzie już na pewno finał w sądzie, bo ani Komarnicki, ani Dowhan nie chcą odpuścić. Prezes Falubazu założył dwie sprawy: jedną karną, a drugą cywilną. Żąda od szefa Caelum Stali przeprosin we wszystkich większych mediach i 50 tys. zł zadośćuczynienia, które chce przeznaczyć na szkolenie młodzieży w Zielonej Górze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska