Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu Dowhan złożył rezygnację. Rada nadzorcza spółki (Wojciech Domagała, Bernard Imański, Kaczmarek), w której był prezesem, przyjęła jego decyzję i od piątku zielonogórski klub formalnie został bez sternika. Następnym krokiem miało być powołanie tymczasowego zarządcy. Ten musiał być członkiem rady nadzorczej i we wtorek koledzy postawili na młodego prawnika - Kaczmarka. Wybór nieprzypadkowo został podany do publicznej wiadomości dopiero teraz.
Członkowie rady dogadali się wcześniej, ale pierwszym, który się dowie miał być ich "szef" i właściciel spółki - Stowarzyszenie ZKŻ (z zarządem w składzie: Ryszard Greszczyk, Tadeusz Grondys, Jacek Frątczak, Marcin Grygier, Andrzej Napieraj). Rada nadzorcza i zarząd spotkały się wczoraj z ustępującym prezesem. "Właściciel" chciał poznać motywy Dowhana, jego plany, a przy tym dowiedzieć się, kto go tymczasowo zastąpi.
Nie znamy szczegółów spotkania, ale dotarł do nas oficjalny komunikat, w którym czytamy: "Zarząd Stowarzyszenia ZKŻ zalecił Radzie Nadzorczej niezwłoczne powołanie Zarządu ZKŻ SSA, a jednocześnie poprosił byłego Prezesa Zarządu Roberta Dowhana o ponowne przeanalizowanie swojej decyzji. Zarząd Stowarzyszenia ZKŻ jednogłośnie wyraził nadzieję, że Robert Dowhan ponownie podejmie się zarządzania sportową spółką akcyjną i rekomendował jego kandydaturę na stanowisko Prezesa ZKŻ SSA. Najbliższe posiedzenie Rady Nadzorczej odbędzie się w piątek 4 marca".
Tyle w biurze, a na torze cisza. Kibice nie powinni się jednak niepokoić. Według informacji Jacka Frątczaka prace budowlane zostały skończone i pozostała jedynie kosmetyka. Gotowe są krawężniki, nawierzchnia, studzienki odprowadzające wodę oraz banda. Teraz potrzeba kilka dni i nocy z temperaturami powyżej zera, by doprowadzić nawierzchnię do takiego stanu, że będą mogli po niej jeździć żużlowcy. Pozostał także demontaż lodowiska oraz prace związane z wyrównaniem poziomu pasa bezpieczeństwa (musi być równy z torem).
Zawodnicy Piotr Protasiewicz, Rafał Dobrucki i Patryk Dudek oraz trener Marek Cieślak nie czekali na poprawę pogody i wyjechali do Krsko. We wtorek rano wyprowadzili motocykle na tamtejszy tor i nieco przewietrzyli się po przerwie.
"Zimno, bardzo, bardzo zimno. W ciągu dnia jest jeden stopień na plusie, ale warunki torowe bardzo dobre. Odjechaliśmy pierwszy trening i już cieszymy się na kolejne. Nareszcie się zaczęło!" - napisał na swej stronie kapitan Falubazu.
Niech zacznie się i u nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?