W piątek bardzo emocjonujący mecz z Unią Leszno, a wczoraj druga dawka i starcie z liderami. Nawet najbardziej wymagający amatorzy "szlaki" nie mogli narzekać na brak wrażeń. Speedway Ekstraliga też się przejęła i przysłała swego delegata w osobie samego komisarza Ryszarda Głoda. Obaj z arbitrem Piotrem Lisem długo kręcili się po torze i kierowali pracami kosmetycznymi wskazując palcami, co im się nie podoba. Gracowanie, równanie, ubijanie, bielenie krawężników, jakby generał wizytował żołnierzy, a nie "Pierniki" przyjechały walczyć z Falubazem...
Przed meczem każde zwycięstwo z mistrzami Polski wzięlibyśmy w ciemno. O odrabianiu strat i bonusie (w Toruniu ulegliśmy 38:52) nie wspominali nawet najwięksi optymiści. A nasi zawodnicy, jakby w ogóle o tym nie myśleli, od początku wzięli się do roboty. Na przyczepnym torze deklasowali rywali. Na przestrzeni czterech pierwszych wyścigach, tylko Patryk Dudek musiał przedzierać się na dystansie. Najmłodsza z "Myszy" rozpędziła się przy kredzie na wyjściu i w drugi łuk weszła za plecami Grzegorza Zengoty. W II biegu świetną robotę wykonał z kolei Rafał Dobrucki, który zamknął przeciwników pod bandą, a po wewnętrznej dołączył do niego Niels Kristian Iversen. Koledzy poszli za ciosem i błyskawicznie odskoczyliśmy na 20:4. Z niedowierzaniem patrzyliśmy na tablicę wyników. Czy to na pewno Unibax?
Goście wyciągnęli wnioski, zmienili przełożenia i powoli zaczęli podnosić się z kolan. W V gonitwie pole najbliżej krawężnika wykorzystał Wiesław Jaguś i choć naciskany przez Fredrika Lindgrena, dowiózł pierwszą trójkę dla gości. Jego wyczyn w następnym wyścigu próbował powtórzyć Ryan Sullivan. Australijczyk naciął się jednak na kontrę Grzegorza Walaska. Kapitan nie lubi w domu śmigać drugi i na prostej przeciwległej do startu wyprzedził "Kangura". Mogło być 4:2, ale błąd na wyjściu z drugiego łuku popełnił "Zengi". Nasz młodzieżowiec stracił rytm, zwolnił, a Adrian Miedziński wykorzystał prezent. Później przyjezdni mieli szczęście, bo w taśmę wjechał Iversen. Wynik jednak ani drgnął. Dalej prowadziliśmy aż 16 "oczkami".
W VIII gonitwie "Anioły" rzuciły do walki rezerwę taktyczną. Ich najmocniejsza para: Jaguś i Chris Holder dostała jednak srogą lekcję od "Grega" i Zengoty. Najpierw na czoło przedarł się junior, a chwilę później dołączył Walasek. Bardziej doświadczony partner świetnie asekurował kolegę i zrobiło się 34:14. Nasi nie stracili impetu i bili dalej. Przeciwnik słaniał się na miękkich nogach, trybuny wiwatowały, a Falubaz rewanżował się coraz lepszą jazdą. W X wyścigu Lindgren dał fanom wisienkę na tort. Jechał na trzeciej pozycji za Holderem, przyczaił się i na drugim wirażu efektownym atakiem pokonał "Kangura". Cztery razy po 5:1, trzy remisy i trzy razy po 5:1. Takiego scenariusza absolutnie nikt się nie spodziewał! Jakby tego było mało, po XI wyścigu stało się jasne, że mamy dwa punkty i bonus.
O czterech ostatnich biegach można napisać dwa słowa: czysta formalność. Mogliśmy się spokojnie rozkoszować, jak nasi już nie dojadają, ale popijają "Pierniki". Uczty nie zmąciło nawet honorowe zwycięstwo Holdera w ostatnim biegu. Za plecami miał parę naszych.
Mecze i najlepsze biegi ekstraligi na stronie zuzel.tvp.pl
FALUBAZ ZIELONA GÓRA - UNIBAX TORUŃ 67:23
FALUBAZ: Dobrucki 14 (3, 3,3, 3,2), Iversen 7 (2, w, 2, 3), Protasiewicz 11 (2, 1, 3, 2, 3), Lindgren 10 (3, 2, 2, 2, 1), Walasek 11 (2, 2, 2, 2, 2), Zengota 12 (3, 3, 0, 3, 3), Dudek 2 (2, 0).
UNIBAX: Jaguś 5 (1, 3, 0, 1, 0, 0), Kościecha 0 (0, 0, -, -), Sullivan 3 (1, 2, 0, 0, 0), Miedziński 4 (0, 1, 1, 1, 1), Holder 8 (1, 2, 1, 1,0, 3), Kus 3 (1, 0, 1,0, 1), Pulczyński 0 (0).
Sędziował Piotr Lis (Lublin). Widzów 13 tysięcy.
BIEG PO BIEGU
I: Zengota (60,66), Dudek, Kus, Pulczyński 5:1
II: Dobrucki (59,69), Iversen, Jaguś, Kościecha 5:1 (10:2)
III: Lindgren (59,66 - NCD), Protasiewicz, Sullivan, Miedziński 5:1 (15:3)
IV: Zengota (59,68), Walasek, Holder, Kus 5:1 (20:4)
V: Jaguś (59,76), Lindgren, Protasiewicz, Kościecha 3:3 (23:7)
VI: Walasek (60,40), Sullivan, Miedziński, Zengota 3:3 (26:10)
VII: Dobrucki (60,44), Holder Hus, Dudek, Iversen (t) 3:3 (29:13)
VIII: Zengota (60,09), Walasek, Holder, Jaguś 5:1 (34:14)
IX: Dobrucki (60,28), Iversen, Miedziński, Sullivan 5:1 (39:15)
X: Protasiewicz (60,38), Lindgren, Holder, Kus 5:1 (44:16)
XI: Iversen (61,72), Walasek, Jaguś, Sullivan 5:1 (49:17)
XII: Zengota (60,62), Protasiewicz, Kus, Jaguś 5:1 (54:18)
XIII: Dobrucki (60,72), Lindgren, Miedziński, Holder 5:1 (59:19)
XIV: Protasiewicz (60,90), Walasek, Miedziński, Sullivan 5:1 (64:20)
XV: Holder (60,25), Dobrucki, Lindgren, Jaguś 3:3 (67:23)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?