Siedem punktów – taką przewagę mieli zielonogórscy akademicy po pierwszej rundzie drugoligowych rozgrywek. Eko-Pol AZS „rządził”, wygrywając w pierwszej rundzie wszystkie pięć meczów. Trudno było sobie wyobrazić, by taką przewagę można było roztrwonić. A jednak. Druga runda ułożyła się fatalnie dla podopiecznych trenera Macieja Góreckiego. Zespól doznał aż trzech porażek, wywalczył także jeden remis tracąc pozycję lidera tabeli. Przed ostatnią kolejką w zielonogórskiej ekipie nikt specjalnie nie liczył na cud. AZS grał u siebie ze Śląskiem Wrocław, a lider – Luxbor Pyskowice - podejmował MKS Knurów. Gracze z Pyskowic mieli postawić „kropkę nad i”, ale tego nie zrobili. Luxbor przegrał nieoczekiwanie 1:2 i tym samym piłkarze AZS-u równie niespodziewanie na finiszu rozgrywek ponownie zasiedli na fotelu lidera tabeli, co oznaczało awans do wyższej klasy rozgrywek.
Nie wierzyli w awans
Gracze AZS-u rozprawili się ze Śląskiem Wrocław, zwyciężając 14:1, ale nie szykowali się na awans. Feta miała mieć miejsce w Pyskowicach.
– Nie byliśmy przygotowani na świętowanie, nie mieliśmy żadnych szampanów. Mieliśmy za to dużo szczęścia – mówił jeden z zielonogórskich piłkarzy Sebastian Hausler. Inny z zawodników AZS-u, Patryk Jaśkiewicz dodał: - Spojrzałem na wynik meczu w Pyskowicach. Do przerwy Knurów prowadził 2:0 i pomyślałem sobie wtedy: „Może coś z tego będzie?”. Po zakończeniu spotkania w Zielonej Górze akademicy nerwowo oglądali na tablecie ostatnie fragmenty spotkania swoich rywali. Gdy MKS zwyciężył 2:1, w szatni AZS-u zapanowała wielka radość i euforia.
Potrzebują wzmocnień
Dlaczego jednak Eko-Pol AZS nie zapewnił sobie awansu wcześniej, notując słabiutką drugą rundę?
- W pierwszej rundzie wszystko fajnie funkcjonowało. Problem zaczął się w drugiej, gdy piłkarze rozpoczęli okres przygotowawczy na boiskach trawiastych łącząc treningi z grą w hali. Znacznie gorzej było także z frekwencją na treningach – ocenił Maciej Górecki, trener zielonogórzan.
W klubie wiedzą, że pierwsza liga to zupełnie inna historia. – Chcemy przekonać niektórych zawodników, by skupili się tylko na futsalu. Na pewno trzeba zbudować szerszą kadrę i poukładać inaczej sprawy organizacyjne – mówił Maciej Górecki.
– Problemem jest pozycja bramkarza, choć uważam, że na każdej pozycji potrzebujemy wzmocnień. Czeka nas dużo dalekich wyjazdów: do Lublina, Rzeszowa czy Krakowa – dodał Patryk Jaśkiewicz.
Na razie zespół ma przerwę. Halowi piłkarze do rywalizacji wrócą we wrześniu.
OBEJRZYJ: Były reprezentant Polski Łukasz Garguła zdobył z Lechią Zielona Góra regionalny Puchar Polski
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?