Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalny początek meczu w Toruniu, lepszy koniec i porażka zielonogórzan z Polskim Cukrem

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Stelmet przegrał pierwszy mecz w Toruniu
Stelmet przegrał pierwszy mecz w Toruniu Gazeta Pomorska
W piątek, 17 maja, zielonogórzanie zaczęli batalię o udział w finale. Na razie górą gospodarze. W niedzielę kolejny mecz.

Po raz pierwszy od kilku lat Stelmet nie jest faworytem rywalizacji w play off. Zielonogórzanie w pierwszym meczu potwierdzili, że istotnie tak jest.

Nasi koszykarze do przerwy powtórzyli wszystkie błędy z tego sezonu. Byli rozkojarzeni, wolni, n ieskuteczni. A przecież to nie było jedno z wielu spotkań w rundzie zasadniczej, a półfinał! Aż przykro było patrzeć jak gospodarze robią co chcą, jak łatwo zdobywają punkty. Równie fatalnie jak w ob ronie było w ataku. Gubiliśmy piłkę, nie trafialiśmy spod kosza i z dystansu. Do przerwy Stelmet zaliczył dziesięć strat! To dla zespołu maj ącego am bicje wyeliminowania rywala jest po prostu kompromitujące. W sumie w miarę normalnie graliśmy przez pierwsze cztery minuty, kiedy było 6:6.Potem praktycznie statystowaliśmy na boisku.

W pierwszej kwarcie Polski Cukier niemal wbił nas w parkiet rzucając 31 punktów! W drugiej kwarcie momentami wydawało się, że odzyskujemy rytm, ale tak jak zmniejszaliśmy przewagę po kilku niezłych akcjach, tak po chwili znów byliśmy jak w letargu i rywal robił co chciał. Mimo fatalnej gry ciągle liczyliśmy, że zespół się przebudzi i pokaże coś leposzego i może jeszcze postara się powalczyć o odrobienie strat. Niestety, już dwie pierwsze akcje Damiana Kuliga i Karola Gruszeckiego (po 11 stracie zielonogórzan) unaoczniły, że z taką postawą nie ma nadziei by w Toruniu nie tylko powalczyć, ale uniknąć porażki, która stylem nie przystoi zespołowi, który zapowiadał walkę, koncentrację i przywrócenie złota dla Zielonej Góry.

W 22 min, po kolejnej biernej postawie w obronie i celnym rzucie Gruszeckiego było już 58:31 dla gospodarzy. Potem przez kilka minut ich przewaga wynosiła około 20 punktów. Pod koniec trzeciej kwarty jakby coś drgnęło, bo odrobiliśmy kilka punktów, graliśmy jakby nieco agresywniej w obronie, ale wystarczyło to na tyle b y Polski Cukier prowadził różnicą 15 punktów - 70:55. Biorąc pod uwagę, że prowadzili już różnicą 25 punktów dawało to jakąś nutkę optymizmu. Czy nasz zespół w czwartej kwarcie nareszcie pokaże coś lepszego?

Tak było, bo wyglądaliśmy już znacznie lepiej. Oczywiście można zapytać czemu tak późno i dopiero wówczas kiedy rywal aż tak nam odjechał. W 33 min po rzucie Zelijko Sakicia, Polski Cukier wygrywał, ale już tylko 75:63. Potem po rzucie Quintona Hosleya zaledwie 81:73. To ciągle dawało szansę na dogonienie i nawet przegonienie rywali. Jednak zespół trenera Dejana Mihevca nie grał tak efektownie, bo Stelmet już mu tak nie pozwalał, ale potrafił utrzymywać bezpieczną przewagę.
Mecz piątkowy to już historia W niedzielę drugi mecz w Toruniu. Początek o 12.40. Transmisja w Polsacie Sport Extra o 12.30.

Polski Cukier Toruń - Stelmet Enea BC Zielona Góra 88:77 (31:15, 19:16, 20:24, 18:22)
Polski Cukier: Lowery 20 (2), Gruszecki 18 (2), Kulig 11 (1), Wiśniewski 8, Mbodj 1 oraz: Cel 14 (3), Śnieg 8, Diduszko 6, Sulima 2, Umeh 0.
Stelmet Enea BC: Starks 21 (3), Sakić 15 (2), Planinić 5, Zamojski 4 (1), Sokołowski 4 oraz: Hosley 9, Humphrey 8, Koszarek 7 (1), DeVoe i Hrycaniuk po 2, Mokros 0.
Sędziowałi : Marcin Kowalski, Marek Maliszewski, Marcin Koralewski .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska