Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fetor nie dawał im żyć. Przyczyna była tragiczna

Małgorzata Grabowska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Andrzej Banas / Polskapresse
Ogromny fetor nie dawał mieszkańcom normalnie funkcjonować. Nie mogli ani jeść, ani spać. Przyczyna okazała się tragiczna.

Mieszkańcy ul. Słowackiego w Lubaniu od dłuższego czasu skarżyli się na fetor, który unosił się na klatce schodowej jednego z budynków. Zapach był nie do wytrzymania, więc lokatorzy poinformowali o smrodzie wspólnotę mieszkaniową i zarządcę budynku. Ten jednak nie mógł nic zrobić, gdyż jedynym źródłem „przykrego” zapachu mogło być mieszkanie, które jak się okazało, jest chwilowo nieużytkowane, ale własnościowe. Zarządca nie mógł wejść do niego bez zgody właściciela, który obecnie przebywał za granicą. Sąsiedzi na chwilę odpuścili, ale wraz ze wzrostem temperatury, smród stawał się coraz bardziej intensywny.

- Obrzydzał wszystko, dosłownie. Nie można było jeść, spać i po prostu oddychać. Zapach nie do opisania - tak drażniący i dławiąco obrzydzający, że człowieka cofało. Jak tylko zrobiło się gorąco to nic nie pomagało: odświeżacze, perfumy, no nie dało się normalnie żyć - relacjonuje jeden z mieszkańców budynku.

Mieszkańcy zgodnie postanowili wezwać policję - coś musiało być nie tak. - Na miejsce przyjechali policjanci. W momencie, kiedy mamy podejrzenie zagrożenia życia, czy właśnie zwłok w zamkniętym pomieszczeniu i kiedy nie możemy ustalić właściciela i nie ma z nim kontaktu, wtedy właśnie rozważamy możliwości dostania się do mieszkania. Jeśli jest taka opcja, to próbujemy dostać się przez okno przy pomocy straży pożarnej. Policjanci na miejscu w porozumieniu z dyżurnym jednostki postanowili wezwać straż - informuje Magdalena Harbul, rzecznik prasowy KPP w Lubaniu.

Okazało się, że w mieszkaniu - w łóżku leżą zwłoki mężczyzny w znacznym stopniu rozkładu. Wiemy, że ciało nie należy do właściciela, tylko do jego kolegi, który mieszkał tam w czasie nieobecności właściciela.

Sprawą zajęła się prokuratura. Po sekcji zwłok okazało się, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Biegły wykluczył udział osób trzecich. Mężczyzna został rozpoznany i pochowany - miał 40 lat.

Dowiedzieliśmy się, że zmarły nadużywał alkoholu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fetor nie dawał im żyć. Przyczyna była tragiczna - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska