Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Kliszczyk: - Jeszcze nie spadliśmy z ekstraklasy!

Robert Gorbat 0 95 722 69 37 [email protected]
FILIP KLISZCZYKMa 32 lata, pochodzi z Tarnowa. Zaliczył 70 występów w kadrze narodowej, mistrz Polski z Vive Kielce i Śląskiem Wrocław. Dziesięć razy kończył sezon w pierwszej dziesiątce najskuteczniejszych strzelców ekstraklasy. Grał także w Szwajcarii i na Islandii, do AZS AWF Gorzów Wlkp. trafił we wrześniu ubr. z Framu Reykjavik.
FILIP KLISZCZYKMa 32 lata, pochodzi z Tarnowa. Zaliczył 70 występów w kadrze narodowej, mistrz Polski z Vive Kielce i Śląskiem Wrocław. Dziesięć razy kończył sezon w pierwszej dziesiątce najskuteczniejszych strzelców ekstraklasy. Grał także w Szwajcarii i na Islandii, do AZS AWF Gorzów Wlkp. trafił we wrześniu ubr. z Framu Reykjavik. fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z Filipem Kliszczykiem, rozgrywającym ekstraklasowych szczypiornistów AZS AWF Gorzów Wlkp.

- W sobotę zagraliście dobry mecz z Miedzią Legnica i pewnie zainkasowaliście dwa punkty. Szkoda, że wysoka forma przyszła tak późno...
- Lepiej późno niż wcale. Poza kilkoma wyjątkami, większość zawodników naszej drużyny jest bardzo młoda i ciągle zbiera doświadczenia. W ekstraklasie takie przyspieszone sportowe dojrzewanie bywa bolesne, ale nie mamy innego wyjścia.

- Na 15 zdobytych do tej pory punktów, aż 13 wywalczyliście na swoim boisku. Z wyjazdów przywieźliście zaledwie dwa remisy. Musiało być a tak źle?
- Nie oszukujmy się: jako beniaminek mieliśmy szanse wygrywać tylko u siebie. Wiedzieliśmy to jeszcze przed sezonem. W wielu spotkaniach przed naszą publicznością pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę ręczną i możemy być groźni dla każdego rywala. Gdyby nie kilka frajerskich porażek, już dziś bylibyśmy pewni pozostania w elicie.

- Wyniki ostatniej serii spotkań sprawiły, że walka o utrzymanie zaczyna się praktycznie od nowa. Sądzisz, że o wszystkim rozstrzygnie wasz ostatni mecz w Legnicy?
- Jestem przekonany, że tak właśnie będzie. Trzy zespoły dzieli teraz zaledwie jeden punkt, więc mamy los w swoich rękach. Jeśli wygramy trzy ostatnie pojedynki, to nie będziemy się musieli oglądać na przeciwników. Z 21 punktami na pewno unikniemy bezpośredniej degradacji i zagramy w barażach z jednym z wicemistrzów pierwszej ligi.

- Zabrzmiało to, jak deklaracja...
- Ręczę za siebie i kolegów, że będziemy walczyć ze wszystkich sił. Zostawimy na parkiecie całe nasze zdrowie, byle tylko Gorzów mógł nadal cieszyć się ekstraklasą. Nadzieja zawsze umiera ostatnia. A my w sobotę kolejny raz ją sobie przedłużyliśmy. To motywuje do treningów i gry.

- Czy ewentualny kolejny sezon w ekstraklasie będzie dla was łatwiejszy?
- Na pewno tak. Poprawiamy się z każdym miesiącem, nawet tygodniem. Zrobiliśmy duży postęp zarówno w zakresie taktyki, jak też motoryki poszczególnych graczy. Jeśli się utrzymamy, to w następnych rozgrywkach będziemy naprawdę mocni.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska