- W sobotę zagraliście dobry mecz z Miedzią Legnica i pewnie zainkasowaliście dwa punkty. Szkoda, że wysoka forma przyszła tak późno...
- Lepiej późno niż wcale. Poza kilkoma wyjątkami, większość zawodników naszej drużyny jest bardzo młoda i ciągle zbiera doświadczenia. W ekstraklasie takie przyspieszone sportowe dojrzewanie bywa bolesne, ale nie mamy innego wyjścia.
- Na 15 zdobytych do tej pory punktów, aż 13 wywalczyliście na swoim boisku. Z wyjazdów przywieźliście zaledwie dwa remisy. Musiało być a tak źle?
- Nie oszukujmy się: jako beniaminek mieliśmy szanse wygrywać tylko u siebie. Wiedzieliśmy to jeszcze przed sezonem. W wielu spotkaniach przed naszą publicznością pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę ręczną i możemy być groźni dla każdego rywala. Gdyby nie kilka frajerskich porażek, już dziś bylibyśmy pewni pozostania w elicie.
- Wyniki ostatniej serii spotkań sprawiły, że walka o utrzymanie zaczyna się praktycznie od nowa. Sądzisz, że o wszystkim rozstrzygnie wasz ostatni mecz w Legnicy?
- Jestem przekonany, że tak właśnie będzie. Trzy zespoły dzieli teraz zaledwie jeden punkt, więc mamy los w swoich rękach. Jeśli wygramy trzy ostatnie pojedynki, to nie będziemy się musieli oglądać na przeciwników. Z 21 punktami na pewno unikniemy bezpośredniej degradacji i zagramy w barażach z jednym z wicemistrzów pierwszej ligi.
- Zabrzmiało to, jak deklaracja...
- Ręczę za siebie i kolegów, że będziemy walczyć ze wszystkich sił. Zostawimy na parkiecie całe nasze zdrowie, byle tylko Gorzów mógł nadal cieszyć się ekstraklasą. Nadzieja zawsze umiera ostatnia. A my w sobotę kolejny raz ją sobie przedłużyliśmy. To motywuje do treningów i gry.
- Czy ewentualny kolejny sezon w ekstraklasie będzie dla was łatwiejszy?
- Na pewno tak. Poprawiamy się z każdym miesiącem, nawet tygodniem. Zrobiliśmy duży postęp zarówno w zakresie taktyki, jak też motoryki poszczególnych graczy. Jeśli się utrzymamy, to w następnych rozgrywkach będziemy naprawdę mocni.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?