Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Film "Kresy" możesz w sobotę zobaczyć na antenie TVP Historia (ZDJĘCIA)

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Kamera ruszyła... Część zdjęć była realizowana w Białkowie
Kamera ruszyła... Część zdjęć była realizowana w Białkowie Mariusz Kapała
W sobotę, 22 lutego, o godz. 23.50 i w poniedziałek, 24 lutego o godzinie 20.10 na antenie TVP Historia będzie można obejrzeć film „Kresy”, którego producentem jest „Gazeta Lubuska”. Film w internecie obejrzało ponad milion osób. Teraz pora na telewizję...

Władysławowi Kapaczyńskieu z podnowosolskiego Przyborowa kręciły się w oczach łzy, gdy opowiadał przed kamerą o okolicach Trembowli, o transporcie na zachód, o pierwszej, smutnej Wigilii już na ziemiach zwanych odzyskanymi. Opowieść była poruszająca, Michał Szymanowicz, członek filmowej ekipy mówił, że przez kilka dni nie mógł się po tej rozmowie otrząsnąć… Z panem Władysławem ledwie zdążyliśmy porozmawiać, odszedł przed jego premierą. Ale dzięki filmowi, którego producentem jest „Gazeta Lubuska”, jego opowieść przetrwa… Podobnie jak wspomnienie nieżyjącej już pani Jadzi Korcz-Dziadosz, która opowiedziała nam o drodze na zachodnie kresy.

Ponad 20 historii

Takich opowieści mamy w tym filmie ponad dwadzieścia. Tyle samo wyrazistych twarzy i życiorysów ludzi, którzy wspominają kresową sielankę i kresowy horror wołyńskiej rzezi, koszmar transportu przesiedleńców i nadzieję pierwszych lat. Najpierw na powrót, później na nowe, normalne życie… To właśnie one złożyły się na ten niezwykły obraz.

To film o Kresach, a raczej o ludziach z Kresów, o Lubuszanach, bo wschodnie kresy II Rzeczpospolitej to kraina przodków wielu z nas. Do związków z nimi przyznaje się 51 proc. mieszkańców naszego regionu, czyli najwięcej w Polsce. Jednak ludzie, którzy tam się urodzili, tworzyli również nowe kresy, kresy zachodnie Polski po roku 1945. To historia tyle tragiczna, co romantyczna, historia, która pokazuje dramat ludzi wplątanych w wielką historię, ofiar wojny i geopolityki. O tym chcieliśmy opowiedzieć w tym filmie. O naszej tęsknocie za Wołyniem, Litwą, Polesiem, Bukowiną, ale także o drodze tutaj i początkach tych ziem zwanych odzyskanymi. Chcieliśmy, aby obraz ten stanowił dopełnienie, podsumowanie cyklu „Wasze Kresy”, który od lat ukazuje się na łamach Magazynu „Gazety Lubuskiej”.

To miał być inny film

W zamyśle to miał był nieco inny film. Pamiętacie „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego. I te ostatnie kadry, główna bohaterka, która przeżyła traumę rzezi, idzie w dal polną drogą… Pierwotnie nasze Kresy miały pokazać drogę, którą Zosia Głowacka musi pokonać, aby z Kresów dotrzeć na ziemie zwane później odzyskanymi. Jednak w trakcie realizacji, rozmów z ludźmi z Kresów, okazało się, że naszymi pytaniami o przeszłość obudziliśmy demony i obok tak ogromnego ładunku emocji nie mogliśmy przejść obojętnie…
- Byłam tam osiem lat temu, nie mam zdrowia, to dla mnie zbyt mocne przeżycie – mówi cicho Stanisława Sitnik z Wyszanowa. - Płakałam, mimo że tam teraz tylko puste pole jest, więcej nic. I te opowieści ludzi, że gdy chcieli tam krowy wypasać, spychacze wpuścili i spod maszyn kości zaczęły wychodzić, czaszki… Tam tyle narodu poszło... Wybaczyć? Nie wiem. Tyle, co tam wycierpieliśmy…

Filmowcy byli wstrząśnięci

Stąd powrót do tragedii, stąd dramatyczne sceny, które dla wielu biorących udział w realizacji filmu było prawdziwym odkryciem.
- Nie mam żadnych związków z Kresami i dla mnie udział w tym projekcie to odkrywanie czegoś nowego – mówiła nam na planie w Białkowie odtwórczyni głównej roli żeńskiej. – Pomyślałam sobie: kurczę, to ma jakąś swoją historię, będę miała okazję uczestniczyć w czymś, co jest ważne i prawdziwe. Mamy za sobą sceny, które mnie poruszyły i gdy pomyślę, że ci ludzie to przeżyli…
Jedna z bohaterek naszego filmu, pani Genowefa Czajka nie chciała przyjść na premierę, nie chciała filmu zobaczyć. Tak wiele kosztują ją wspomnienia tych straszliwych dni, że obawia się, iż te reminiscencje mogłyby ją zabić. Bo i w tym filmie emocje stały się najważniejsze. Nie daty, fakty, ale właśnie one.

Film zrobił furorę w internecie

„Kresy” w internecie obejrzało grubo ponad milion osób, na kilkudziesięciu pokazach w kinach, świetlicach wiejskich i domach kultury, sale były pełne. I film nieustannie budził emocje.
- Obok tego filmu nie można przejść obojętnie - mówiła po pokazie w zielonogórskiej bibliotece Kazimiera Wielgosz. - Trzeba go zobaczyć, przede wszystkim najmłodsi, bo co dziś w szkołach mówi się o Kresach? Tyle, co nic...
W sobotę i w poniedziałek „Kresy” będzie można obejrzeć na kanale TVP Historia. Towarzyszący mu album i sam film można kupić w siedzibie redakcji.

Zobacz relację z premiery filmu "Kresy"

Zobacz zwiastuny filmu "Kresy"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska