Straż pożarna już wie. Komendant wydał zgodę. Dlatego jeśli w sobotę ok. 15.30 ktoś z mieszkańców Zielonej Góry zobaczy dym na swojej ulicy, niech najpierw sprawdzi skąd pochodzi a dopiero potem dzwoni po strażaków. - Świece dymne odpalimy w ośmiu punktach miasta, na chodnikach. Będą takie, jakich używa się na zawodach żużlowych - nietrujące - zapewnia reżyser Grzegorz Lipiec. Dym będzie się unosił przez góra kilkanaście minut.
Świece zostaną odpalone równocześnie. Znakiem będzie flara, wystrzelona z helikoptera (Sky Piastowskie dziękuje tu za pomoc Januszowi Jaroszowi z Wydawnictwa Lubpress, który zresztą gra w filmie). To do jego płóz przyczepione będą dwie kamery. A podgląd będzie miał autor zdjęć Krzysztof Gawałkiewicz, siedzący obok pilota.
W tym samym czasie dym zasnuje m.in. rynek. Tu, obok ogródka klubu 4 Róż dla Lucienne i Kombinatu Kultury, kręcona będzie scena z udziałem tłumu cywilów i oddziałów umundurowanych młodych ludzi. Jeszcze jedna kamera, z wysokości 10-piętrowca na ul. 1 Maja, uwieczni panoramę zadymionego miasta, czyli...
... Miasta po zmasowanym ataku bombowym - zdradza reżyser i scenarzysta "Osiem w poziomie". - Po scenach kręconych na ul. Bohaterów Westerplatte mówiłem, że to największe sekwencje w historii Sky Piastowskie. Tak było. Do tej soboty...
G. Lipiec ujawia, że nakręcono do tej pory 50 proc. filmu. Kolejne duże sceny realizowane będą podczas Winobrania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?