Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał oznacza sukces

(rg)
Piotr Hojka ma już 24 lata, lecz w seniorskim wioślarstwie nie odniósł jeszcze znaczących sukcesów. Ma nadzieję, że w drogę na szczyt wyruszy w Pekinie.

Wychowanek BTW Bydgoszcz, od czterech sezonów zawodnik AZS-u AWF-u Gorzów, imponuje warunkami fizycznymi. Ma 202 cm wzrostu i 99 kg wagi. W kategoriach młodzieżowych zaczął się liczyć po przyjściu na studia do gorzowskiego ZWKF-u. Zaczął od srebrnego i złotego medalu MP w dwójce ze sternikiem. Potem trzy razy wystartował w młodzieżowych mistrzostwach świata. Najpierw wywalczył 6. miejsce w czwórce ze sternikiem, a następnie 6. i 11. w ósemce. Z kolegami z ósemki zdobył również tytuł akademickiego mistrza świata.

Sezon w kratkę

Przełomem w karierze Hojki okazało się utworzenie reprezentacyjnej dwójki bez sternika z Jarosławem Godkiem (AZS AWFiS Gdańsk). Wiosną ubiegłego roku zajął w niej miejsce kontuzjowanego Arkadiusza Stępki. Po zaledwie kilkunastu tygodniach treningów wygrali finał B mistrzostw świata w Monachium i zdobyli kwalifikację. Do dorobku dorzucili także srebrny medal mistrzostw Europy (przegrali w nich jedynie z Serbami) oraz 7. lokatę w Pucharze Świata w Lucernie.

Tegoroczny sezon układał się Godkowi i Hojce w kratkę. Nie błyszczeli w Pucharze Świata, a kadrowy trener Witold Sroga miał do nich sporo pretensji o technikę wiosłowania. W igrzyskach obaj będą debiutantami. W Pekinie polska załoga będzie się musiała zmagać nie tylko z bardzo mocnymi rywalami, ale też... zupełnie nieznanym im klimatem.

- Przed wylotem do Chin nasza łódka zaczęła pływać w Wałczu tak samo dobrze, jak rok temu, a może nawet szybciej - mówi Piotr. - Uwierzyliśmy z Jarkiem, że jesteśmy dla siebie najlepszymi partnerami. W igrzyskach obiecujemy walkę do ostatnich metrów. Mierzymy w finał A, a może nawet w coś więcej. Ze wszystkich sił będziemy chcieli udowodnić przeciwnikom, że muszą się z nami liczyć.

CO NA TO TRENER

MARIAN HENNIG
- Trochę martwią tegoroczne wyniki Godka i Hojki. Ze startu na start uzyskiwali coraz gorsze noty, wykazywali braki treningowe. Nie tworzą osady, zdolnej powalczyć o medal. W dwójkach bez sternika jest w świecie tak wysoki poziom, że samo zakwalifikowanie się do finału A, a nawet wysoka lokata w finale B byłyby ogromnym sukcesem naszych chłopaków. Trzeba jednak mieć do obu ogromny szacunek za szybkie osiągnięcie międzynarodowego poziomu. Wsiedli razem do łódki dopiero w marcu 2007 roku i półtora roku później polecieli na igrzyska. Piotrek nie jest ani typem sportowego wojownika, ani też zbyt układnym zawodnikiem. Ma ogromne możliwości - szczególnie w zakresie wydolności organizmu i dynamiki wiosłowania - ale wciąż musi mieć przy sobie partnera, który będzie go mobilizował do ciężkiej pracy. Jarek spełnia te warunki, bo jest starszy i bardzo wymagający. Przy właściwym prowadzeniu mogą osiągnąć w przyszłości wielki wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska