Firma windykacyjna nęka mnie i każe płacić!

Ulotkę informacyjną znalazł w skrzynce na listy. Obejrzał i zdecydował się na zamówienie medalu z limitowanej kolekcji. - Uznałem, że te 39 zł to niewiele - mówi Mieczysław Brzeziński.

Gdy przesyłka przyszła, otworzył oczy ze zdziwienia, bo oprócz zamawianego medalu, ktoś dorzucił do paczki ukraiński numizmat. Nie przejął się sprawą, licząc, że może to jakaś promocja. Jednak jakiś czas później starszy pan zaczął dostawać wezwania do zapłaty za medal, którego nie zamawiał. Próbował się kontaktować z biurem obsługi klienta w firmie wysyłkowej, ale tam usłyszał, że po tak długim czasie nie ma już odwrotu i teraz musi zapłacić.- Mam 90 lat, całe życie jestem uczciwym człowiekiem i skoro nigdy nikogo nie oszukałem, wierzyłem, że i mnie nikt nie naciągnie - mówi starszy pan. - Całe życie płaciłem swoje rachunki, teraz też był to zrobił, gdybym faktycznie zamówił towar. Po poradę poszedłem do policji, ale odesłano mnie z tym go gazety i rzecznika konsumentów.

Czytajmy umowy przed podpisaniem

Grzegorz Chmielewski, powiatowy rzecznik konsumentów dobrze pamięta sprawę i jedyne, co może zrobić, to przestrzec i zachęcić do dokładnego czytania wszelkiego rodzaju umów. - Za zawarcie takiej firma uznała zapewne wypełniony kupon zamówienia - tłumaczy Chmielewski.- Ten pan kupując produkt automatycznie zdecydował się na zakup całej kolekcji, tylko dlatego, że niezbyt dokładnie przeanalizował ofertę i regulamin zakupów. Jest to typowa cywilno- prawna umowa, a więc wiążąca obie strony. Rada? Przed podpisaniem czegokolwiek koniecznie czytajmy, konsultujmy to z rodziną, dziećmi, wnukami. Za takimi firmami stoją rzesze prawników, którzy tak właśnie konstruują umowy, by statystyczny klient, niewiele z nich rozumiał. Wykorzystują przy tym ludzi starszych, samotnych. Bo takie przeważnie otrzymują podobne oferty. Znam wiele młodych osób, które dały się tego rodzaju zakupy nabrać. M. Brzeziński mieszka sam, nie bardzo miał, z kim porozmawiać o zasadności zakupu. Tydzień temu otrzymał wezwanie do zapłaty, tym razem od firmy windykacyjnej. Kwota z odsetkami i dodatkowymi kosztami, urosła do 195,51 zł. Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji przyznaje, że do większości komend docierają setki podobnych sygnałów.- Takie zbójeckie praktyki firm, wykorzystujące ludzką naiwność nie są odosobnione - tłumaczy rzecznik.- Przykładem są gazetki z ofertami dużych sieci, gdzie wytłuszczonym drukiem wmawia się nam zerowe oprocentowanie kredytu, a dopiero gdy przychodzi do spłat, dowiadujemy się, że dodatkowy koszt stanowi oprocentowanie kredytu.

Może zwrócić - medal tylko do wglądu

Skontaktowaliśmy się z biurem Polskiego Kantoru Numizmatycznego, który wysłał medale naszemu Czytelnikowi. Ewa Malinowska z biura obsługi klienta zapewnia, że oferta jest czytelna i klient może w ciągu 14 zwrócić każdy towar, w przypadku artykułów kolekcjonerskich, termin wydłużany jest do 20 dni. Pan Mieczysław niestety go przegapił. Co ma zrobić? Prawnicy twierdzą, że nie musi płacić za niezamówiony towar, nie ma też obowiązku jego odsyłania. Rzecznik konsumentów i policja decyzję pozostawiają klientowi, Grzegorz Szklarz, z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze radzi odesłać niezamowiony medal i prośbę o rezygnację z dalszych przesyłek. - Ze względu na wiek pan Mieczysław mógł przecież nie zrozumieć informacji na zamówieniu, gdzie zapisane jest że kolejny medal otrzymał tylko "do wglądu" - sugeruje - wcale nie musi decydować się na kupno.

Nieruchomości z Twojego regionu